W 1941 roku rynek bobowski stał się gettem. Więziono tam 2200 Żydów
Izraelitów do miasta sprowadził właściciel Bobowej. Dał im za zadanie rozwinąć handel. Dramat bobowskich Żydów rozpoczął się w 1939 roku. Krwawe represje trwały do 1942.
,,Żydzi nadają miastu Bobowa specyficzne piętno” - pisał Karol Majcher w swojej książce ,,Bobowa” przedstawiając miasto okresu międzywojennego.
Wspominał, że wygląda ono, jak podrutowane: ,,W rogu każdego (...) domu żydowskiego wznosi się wysoka tyka, a na niej drut prowadzący górą przez ulicę do takiejże tyki w narożnym domu żydowskim, tworząc w ten sposób niejako jeden dom”.
Takie rozwiązanie pozwalało Izraelitom obejść przepis religijny, mówiący, że nie wolno w sobotę wychodzić z domu z wyjątkiem udania się na modlitwę do bożnicy.
Żydzi sponsorzy bobowskiej kolegiaty
Żydzi przybyli do Bobowej w 1732 r. Sprowadzeni zostali przez jej właściciela miasta - Michała Jaworskiego. Wszystko po to, aby ożywić zanikający tam handel.
Dlatego też otrzymali od niego przywileje. Jak głosiła umowa, mogli, ,,towary sprowadzać, sprzedawać, gorzałki palić, szynkować, piwa warzyć, wina z Węgier beczkami toczyć”.
Za te udogodnienia wyznawcy judaizmu byli zobowiązani składać właścicielowi miasta daninę. Dopiero Stanisław Łętowski - właściciel miasta w wydanym w 1773 przywileju, r. uporządkował status prawny społeczności żydowskiej i ich działalności handlowej.
Wtedy to ustalono, że część należnych opłat przeznaczonych właścicielowi grodu nad Białą zostanie przekazana na uposażenie bobowskiej kolegiaty.
Ważnym wydarzeniem w życiu gminy żydowskiej było oddanie do użytku w 1756 r. istniejącej i czynnej do dzisiaj synagogi. Jest to jeden z nielicznych budynków, ocalały z pożaru, który w 1889 r. w przeciągu dwóch godzin strawił prawie całe miasto. W tym czasie, jak podaje ,,Słownik geograficzny Królestwa Polskiego...” z 1880 r. Bobową zamieszkiwało 481 Izraelitów i 785 katolików.
Wierzyli, że ich rabin to cudotwórca
Gmina żydowska w Bobowej od początku swojego istnienia była pod wpływem ruchu religijno-społecznego zwanego chasydyzmem.
Jej rola wzrosła w momencie przybycia do tego regionu cadyka Salomona ben Natana Halberstama, wnuka Chaima Halberstama z Nowego Sącza, założyciela dynastii Halberstamów.
Od tej pory miasto stało się jednym z najważniejszych ośrodków chasydyzmu na ziemiach polskich. Do bobowskiego cadyka pielgrzymowali Żydzi z całej Europy Wschodniej, uważając go za półboga i cudotwórcę.
Po jegośmierci w 1906 r., został pochowany na bobowskim żydowskim cmentarzu, a jego grób od tej pory stał się miejscem pielgrzymek Żydów z całego świata.
Po śmierci Salomona ben Natana Halberstama cadykiem został jego syn Bencjon. Zasłynął on jako kompozytor melodii chasydzkich oraz był ,,powszechnie uważany wśród Żydów okresu międzywojennego za rabina-cudotwórcę, którego Bóg uczynił swym partnerem, dostrzegając w nim bezgraniczną radość służenia niebu”. Miał dużą charyzmę i poważanie nie tylko wśród Żydów, ale również u polskich władz świeckich za inicjowanie wielu przedsięwzięć patriotycznych. Kazał m. in. swoim współwyznawcom modlić się za Polskę i rządzących ówczesnym państwem polskim.
Szczególnie zasłynął w przededniu II wojny światowej, kiedy wystosował list do Żydów, popierając w nim i zachęcając ich do zakupu rządowych obligacji. Zdjęcie ilustrujące to wydarzenie obiegło całą polską prasę i stało się przykładem troski o kraj wszystkich zamieszkujących ją narodowości.
Bobowska synagoga stoi w mieście od 1756 roku. Nie strawił jej nawet pożar
W okresie międzywojennym Bobową zamieszkiwało około 600 Żydów, co stanowiło około 40 proc. całej ludności miasta. Do nich należało 60 sklepów oraz 17 warsztatów rzemieślniczych. W tym czasie polskich sklepów było siedem, a rzemieślników narodowości polskiej 33. Również w zakresie zarządzania miastem mieli oni decydujący głos, gdyż 70 proc. radnych miejskich stanowili Żydzi.
Świadkowie mówili: Ach co to był za ślub!
Szczególnym wydarzeniem w życiu gminy żydowskiej w Bobowej w okresie międzywojennym było wesele córki Bencjona Halberstama - Nechamy Goldy z Mojżeszem Stemplem - synem właściciela hoteli z Krakowa. Odbyło się ono 10 marca 1931 r.
Tego dnia, mimo marcowego chłodu, do Bobowej zjechało około pięciu tysięcy Żydów, aby być świadkiem tego doniosłego wydarzenia. Goście weselni z Krakowa i Wiednia przybyli specjalnie wynajętym na tę okazję pociągiem. Na stacji powitała ich orkiestra. Potem utworzono orszak liczący kilkaset metrów i przy akompaniamencie orkiestry weselnicy udali się do miasta, niosąc na przedzie transparent w języku hebrajskim z napisem „Błogosławiony, który przybywasz”.
Na saniach ciągniętych przez konie wieziono pana młodego, odzianego w najmodniejszego kroju futro i lisią czapę, który przybył wraz z rodziną z Krakowa wspomnianym pociągiem. Gości weselnych powitano przed uroczyście przybranym domem rabina. Ceremonia ślubu miała miejsce w bobowskiej synagodze. Po niej nastąpiła uczta weselna, do której zasiadło kilkaset osób z całej Europy. Bawiono się aż do białego rana.
Szczęście nowożeńców nie trwało jednak długo. Po agresji niemieckiej na Polskę w 1939 r. cadyk z synami i zięciami wyjechał do Lwowa. Tam wszystkich rozstrzelali Niemcy.
Lepiej potoczyły się dzieje panny młodej, która ocalała z zagłady Żydów. Przedostała się na Węgry, a potem do USA, gdzie w 1947 r. wyszła powtórnie za mąż za Osiasa Freshwatera i żyła do marca 2004 r.
Koniec Świata Żydów bobowskich
Świat Żydów bobowskich rozpadł się w momencie zajęcia Bobowej przez armię niemiecką, we wrześniu 1939 r. Rozpoczęły się prześladowania.
Dwa lata później w październiku utworzono getto, które obejmowało niemal całe centrum. Na tej niewielkiej powierzchni zgromadzono około 2200 osób pochodzenia żydowskiego. Zakazano działalności wszystkich organizacji żydowskich, w miejsce których utworzono Judenrat. Na jego czele stanął Samuel Messinger, a następnie Dawid Schuldenfrei. Judenrat organizował życie gminy żydowskiej, wykonując polecenia okupanta. Przede wszystkim zbierał kontrybucję i realizując niemieckie zarządzenia obowiązkowej pracy, wyznaczał Żydów do robót komunalnych w mieście.
Krwawe represje wobec ludzi zgromadzonych w getcie rozpoczęły się 5 stycznia 1942 r. Wtedy Niemcy rozstrzelali na miejscowym kirkucie 17 Żydów.
Już w marcu na żydowskim cmentarzu miała miejsce kolejna egzekucja. Tego dnia rozstrzelano kolejne 30 osób. Od tego momentu egzekucje dokonywane przez Niemców były coraz częstsze.
Do likwidacji getta żydowskiego w Bobowej doszło między 13, a 15 sierpnia 1942 r. Wtedy to na rynku zastrzelono 25 Żydów, a około 400 w lesie Garbacz w Stróżówce.
Około 800 mężczyzn wywieziono do Bochni do prac w fabrykach i budowach. Pozostałych zaś deportowano do obozu pracy przymusowej w Szebniach oraz do gett w Gorlicach i Bieczu, skąd trafili do obozu w Bełżcu.
Kilkuset Żydów z Bobowej rozstrzelano w tamtejszym kirkucie
Po likwidacji getta w Bobowej okupanci rozebrali 82 pożydowskie domy, a materiał i pozostawiony majątek wysłali koleją do Niemiec.
Z zawieruchy wojennej ocalało niewielu z bobowskiej społeczności żydowskiej. Ci, co przeżyli, wyemigrowali do Nowego Jorku i Londynu, kontynuując tradycję bobowskich chasydów.
Za symboliczne zamknięcie tego okresu należy uznać dzień 23 marca 2005 r., kiedy to na Brooklynie w Nowym Jorku zmarł Naftali Halberstam - ostatni cadyk urodzony w Bobowej.