W Bydgoszczy wielu nauczycieli chce strajkować. Kurator oświaty zapewnia, że egzaminy się odbędą
W bydgoskich szkołach, przedszkolach i placówkach oświatowo-wychowawczych trwa referendum strajkowe. Ostateczne wyniki znane będą po 22 marca, ale już wiadomo, że frekwencjach jest duża i wielu nauczycieli chce strajkować.
W Bydgoszczy w spór zbiorowy weszło ogółem 110 placówek oświatowo-wychowawczych. - Na razie mamy protokoły referendum z 24 z nich. Wszystkie zadeklarowały chęć uczestnictwa w strajku - mówi Mirosława Kaczyńska, prezes Oddziału ZNP Bydgoszcz. - W większości tych placówek frekwencja wyniosła ponad 80 proc. Są też takie, jak np. przedszkola nr 9 i 19, gdzie 100 proc. załogi chce strajkować. Najmniej to 79 procent. To pokazuje, że w Bydgoszczy determinacja wśród nauczycieli jest bardzo duża.
Szefowa bydgoskiego Oddziału ZNP odniosła się także do słów Sławomira Broniarza, prezesa ZNP, który na antenie radia RMF powiedział: „Strajk to nie wszystko. Mamy w ręku potężny oręż, jakim jest promocja uczniów, jeśli go wykorzystamy, to edukacji grozi kompletny kataklizm”. Te słowa wywołały falę krytyki, także wśród rodziców.
Z dalszej części artykułu dowiesz się:
- jakie straty finansowe ponoszą nauczyciele za każdy dzień strajku
- jak szkoły poradzą sobie z brakiem nauczycieli w czasie egzaminów
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień