W Bydgoszczy za mało pieniędzy na podwyżki dla nauczycieli
Od nowego roku szkolnego rząd planuje podwyżki dla nauczycieli. Urząd Miasta Bydgoszczy przyznaje, że znalezienie w miejskim budżecie pieniędzy na ten cel nie będzie łatwe.
6 - procentowa podwyżka wynagrodzenia zasadniczego dla każdego nauczyciela od 1. września 2020 to plan Ministerstwa Edukacji Narodowej. Bydgoski ratusz oblicza, że tylko w okresie od września do grudnia tego roku, będzie to dla miasta koszt ok. 7 mln zł. - W grudniu 2019 dostaliśmy informację, że na rok 2020 otrzymamy 454 mln zł subwencji. Nie było jeszcze decyzji o podwyżkach, ale myśleliśmy, że jeśli zostaną potwierdzone, to będzie ona większa. Okazało się, że jest wyższa tylko o... 35 tysięcy. Wyjaśnienie było takie, że najpierw zmniejszono nam subwencję, bo w kraju obniżeniu uległa kwota na jednego ucznia, a potem dołożono na podwyżkę. W praktyce, Bydgoszcz nie ma pieniędzy na podwyżki dla nauczycieli. 7 milionów będzie trzeba wygospodarować z budżetu - wyjaśnia Iwona Waszkiewicz, zastępca prezydenta Bydgoszczy.
Kredyt lub mniej inwestycji
O tym, że nie będzie łatwo, mówi też prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski: - Miasto, w przeciwieństwie do rządu, nie ma możliwości drukowania pieniędzy w NBP. W naszym budżecie każda złotówka jest zaplanowana. W grudniu tworzyliśmy budżet zakładając planowane przychody. Realizacja dodatkowych wydatków możliwa jest tylko przez zaciągnięcie kredytu lub ograniczenie inwestycji. Sytuacja finansowa samorządu jest trudna z powodu pandemii wirusa. Wpływy do miasta z podatków PIT za kwiecień 2020 będą niższe o 40 procent w porównaniu do ubiegłego roku. W czerwcu skorygujemy budżet, wiele zaplanowanych wydatków nie zostanie zrealizowanych.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień