Bydgoszczanin Bonifacy Cyrus jako jeden z pierwszych wynalazców na świecie skonstruował w 1930 roku turbinę wiatrową. Dziś o tym nikt nie pamięta.
Być może gdyby w okresie międzywojennym ludzie bardziej zainteresowali się ekologią, mielibyśmy słynnego na cały świat wynalazcę. Jednak w wieku węgla i stali nikt nie myślał o wykorzystaniu sił natury do produkcji energii. Zasoby węgla wydawały się niewyczerpane, praca ludzka była tania, a że przy okazji truje się środowisko, nie zwracano uwagi. Zresztą tych wyziewów nie było wiele - jeśli porównamy to z dzisiejszą sytuacją. I wskutek tego bydgoski przedsiębiorca i wynalazca Bonifacy Cyrus pozostał postacią całkowicie dziś zapomnianą.
Kupiec wynalazca
O wykorzystaniu siły wiatru do gromadzenia i przesyłania energii elektrycznej myślano jeszcze w XIX wieku. Stało się to realne po wynalezieniu generatora elektrycznego. Pierwszą w dziejach turbinę wiatrową skonstruował w 1887 roku i opatentował cztery lata później szkocki wynalazca James Blyth. Ustawionej na wzgórzu turbiny używał do zasilania oświetlenia w swoim domu. Na początku XX stulecia w jego ślady poczęli iść inni technicy, z czasem konstruując coraz lepsze urządzenia. Ich niewielka moc sprawiała jednak, że energii produkowały niewiele, stanowiły więc one w praktyce źródło prądu dla pojedynczych domów położonych w wietrznych okolicach.
Zasoby węgla wydawały się niewyczerpane, praca ludzka była tania.
Lata 20. ub. wieku to czas wielkich wynalazków technicznych i zainteresowania inżynierią coraz większej rzeszy ludzi. Zrodziła się swoista moda na opatentowywanie rozmaitych urządzeń. Konstruktorzy tworzyli nowe produkty, wysyłali ich opisy do urzędów i uzyskiwali patenty dosłownie na wyścig, licząc na przyszłe obfite zyski finansowe.
Przeczytaj ciąg dalszy artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień