W Czechach jest taniej, mało kto tam kupuje. Urzędy Statystyczne porównały ceny w polskich i czeskich sklepach na pograniczu

Czytaj dalej
Krzysztof Strauchmann

W Czechach jest taniej, mało kto tam kupuje. Urzędy Statystyczne porównały ceny w polskich i czeskich sklepach na pograniczu

Krzysztof Strauchmann

Większość artykułów spożywczych i codziennych usług kosztuje po czeskiej stronie granicy mniej niż na Opolszczyźnie. To generalny wniosek bardzo szczegółowego opracowania, przygotowanego przez Urzędy Statystyczne w Opolu, Ołomuńcu i Ostrawie.

Wygląda jednak na to, że Polacy jeszcze nie zwrócili na to uwagi, bo nasza turystyka zakupowa w Czechach skończyła się kilkanaście lat temu. Większość otwartych wtedy na granicy sklepów stoi pusta.

- Klientów z Polski mamy dużo. Kupują głównie lentilki, słodycze, chrupki arachidowe (orzechowe), piwo i alkohol - przyznaje pani Jana z przygranicznego sklepu w Mikulovicach koło Głuchołaz. - Najtańsze piwo Budwaiser kosztuje 10 koron czyli 1,7 zł, plus kaucja za butelkę.

  • Na co warto zapolować, jadąc na narty w Jeseniki?
Pozostało jeszcze 80% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Krzysztof Strauchmann

Jako dziennikarz zajmuję się wszystkimi wydarzeniami związanymi z powiatem nyskim i prudnickim. Piszę reportaże o ciekawych ludziach, interesuję się życiem społecznym i gospodarczym, zachęcam do uprawniania turystyki. Interesuję się historią regionu, zwłaszcza tą najnowszą. Staram się dostrzegać przemiany we współczesnym świecie. Zależy mi na tym, aby dotrzeć do dociekliwego Czytelnika z interesującym tematem w ciekawej formie.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.