W dawnym kinie w Gorzowie powstanie... Nie, nie uwierzycie! [ZDJĘCIA]
Zauważyliście, że koło dawnego kina Słońce w Gorzowie jakby czyściej? To sprawka ojca i syna. Tych ze zdjęcia. W tajemnicy zamieniają dawne kino w...
...nie, nie zdradzimy wszystkiego od razu. Choć niektórzy już wiedzą, co będzie w dawnym kinie Słońce (Czytelnicy strony www.gazetalubuska.pl mogli się tego dowiedzieć już z tydzień temu). A ci, którzy jeszcze nie wiedzą, niech... czytają do końca.
Użyj mózgu
Nowy lokal ruszy w drugiej połowie stycznia. I będzie jedynym takim w mieście. - Świetnie rozerwie się tu młodzież, dorośli, całe rodziny, szkolne wycieczki. Bo takiej oferty jeszcze w Gorzowie nie było - zapowiada ojciec z synem, czyli Krzysztof i Bartosz Jazowie.
Najpierw nieco historii: kino Słońce, stojące u wrót naszego deptaku, zostało zamknięte w 2007 r. Od tamtej pory budynek popadał w ruinę, a jego okolica (położone poniżej poziomu chodnika placyk i pomieszczenia) zamieniły się w małe śmietnisko.
- Niby centrum miasta, a taki widok. No brzydko, brzydko. Ale teraz jakby coś się tam ruszyło? - mówiła wczoraj przechodząca obok Jadwiga Milewczyk, gdy czekaliśmy obok dawnego kina Słońce na spotkanie z jego nowymi gospodarzami.
Te „ruszenie się” i widoczne gołym okiem porządki to właśnie ich zasługa. Kupili piętro budynku (na dole będzie ciągle klub taneczny) i przerabiają niemal 300 mkw. powierzchni na swoje potrzeby. - Urządzamy tu pokoje ucieczkowe (z angielskiego escape room - dop. red.). Będzie ich sześć. Zamykamy w nich grupę ludzi, a ich zadaniem jest wydostać się z nich bez użycia przemocy, za to z użyciem mózgów, bo chodzi o rozwiązywanie zagadek i logiczne myślenie. To popularna rozrywka w dużych miastach i na Zachodzie - zdradzają w końcu swój pomysł na dawne kino.
Serce miasta
Ojciec z synem podkreślają, że - owszem - teraz robią remont w środku, ale w przyszłym roku będzie też remont elewacji budynku (już trwają uzgodnienia z konserwatorem zbytków)! Czyli dawne kino odzyska blask. - Czemu to robimy? Bo znamy się na rozrywce, wierzymy w Gorzów i liczymy, że deptak szybko stanie się sercem miasta. A my będziemy na samym jego początku. Lepszego adresu nie można sobie wymarzyć - mówią. Do środka nie chcą nas wpuścić. Zdradzają tylko, że pokoje są „robione na wymiar” i zaprojektowane przez nich od początku do końca.