W dniu święta pań przedstawiamy ich współczesny obraz
Dziś Dzień Kobiet. Dla jednych pań to powód do zadowolenia, że są kobietami, inne często narzekają na swój los. Z obserwacji wynika, że kobiety są bardziej pracowite, lepiej zorganizowane od mężczyzn, bardziej wrażliwe i emocjonalne. Większość z nich najwięcej radości czerpie z macierzyństwa i posiadania rodziny.
- Wydaje się jednak, że jeszcze trzydzieści lat temu kobiety były w Polsce byly bardziej usatysfakcjonowane swoją sytuacją, niż obecnie – mówi psycholog Danuta Kossak. – Dziś po tym jak osiągnęły te same prawa co mężczyźni, bywają czasami zmęczone tym, że muszą podołać tak wielu obowiązkom. Konieczność ciągłej rywalizacji w pracy, wychowanie dzieci, sprostanie oczekiwaniom męża, rodziców i teściów wydaje się ponad ich siły. Stąd czasami tęsknią do dawnych czasów, do wcześniej ustalonych ról, kiedy mogły spokojnie zająć się rodziną i żyć spokojniej, w czasie gdy mąż lub partner zarabiał na utrzymanie rodziny.
Stanisław Góźdź, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Onkologii uważa, że to ciągłe zdenerwowanie, brak czasu na spokojny posiłek, bliskie relacje z rodziną, odpoczynek odbija się na zdrowiu pań. – Stąd na pewno zwiększona liczba zachorowań na raka – podkreśla. – Także na schorzenia układu krążenia czy depresję. Bo kolejną przywarą kobiet jest to, że przejawiają większą empatię od mężczyzną i bardziej wczuwają się w położenie innych ludzi. A to już krótka droga do przejmowania się i zamartwiania. O tym, że kobiety potrzebowałyby większość ilość relaksu i wytchnienia świadczą wyniki badań, panie żyjące w krajach śródziemnomorskich, te które nie pracują zawodowo są bardziej szczęśliwe i rzadziej zapadają na depresję od tych które godzą pracę z wychowywaniem dzieci.
Kobiety czerpią satysfakcję także z pomagania, są troskliwe, stoją na czele wielu fundacji, cechuje je skrupulatność i sumienność. Umieją szybciej podnieść się po porażce, niż mężczyźni. - Z drugiej strony częściej cierpią na bezsenność, bardziej przejmują się problemami dzieci i członków rodziny – zwraca uwagę psychiatra Jan Latała. - O wiele bardziej, niż drugie połówki przeżywają to, gdy nie mogą mieć dzieci i cierpią, gdy potomstwo opuszcza dom.
Ale nasza rzeczywistość, a tym samym świat, w którym żyjemy zmienia się.
W ostatnich latach kobiety mają większą odwagę ujawniania tego - choć ciągle w gronie najbliższych - że niektóre z nich są biseskualistkami. Ale nadal bardzo przeszkadza im to, że wzbudzają niezdrowe zainteresowanie otoczenia i wolą wyemigrować do innego kraju, niż czuć się u siebie stygmatyzowane. – W Wielkiej Brytanii jesteśmy jako para lesbijek obsłużone z szacunkiem i zrozumieniem w restauracji, możemy przytulać się do siebie i trzymać za rękę przysposobione dziecko i nikogo to nie dziwi – mówi Anna. – W Polsce nadal jesteśmy w pewnym sensie potępiane wzbudzamy niezdrową sensację.
Kolejnym nowym zjawiskiem jest to, że wciąż rośnie grupa singielek. – Ale ciągle nierozstrzygnięte jest to czy to faktyczna potrzeba, wynikająca ze wzrostu indywidualizmu, ekonomicznego usamodzielnienia się, rywalizowania z mężczyznami, czy raczej konieczność spowodowana niemożnością znalezienia odpowiedniego partnera – mówi psychoterapeutka Iga Kiniorska.
Kobiety mają jeszcze inny dylemat. W czasach, gdy muszą dorównać mężczyznom zastanawiają się nad tym czy ciągle są jeszcze delikatne, subtelne i kobiece. Konieczność bycia twardą, nieustępliwą, asertywną mogła sprawić, że mają coraz więcej męskich cech. Dlatego dobrze jest, gdy choć 8 marca panowie obdarowują je biżuterią, perfumami i kwiatami. Wtedy poczują się w pełni kobiece i atrakcyjne.