W Drezdenku śmietniki będą pod specjalnym nadzorem
Kto nie wrzuca śmieci do właściwych pojemników albo w ogóle zostawia gdzieś obok, niech uważa. W Drezdenku kamery będą miały na to oko.
- Wielokrotne późnym wieczorem lub bardzo wcześnie rano podjeżdżają samochody i wywalają części i duże wory - mówi Izabela Kuszpit z ul. Piłsudskiego. Rzeczywiście miasto ma problem ze śmieciami. Choć na ulicach stoją opisane pojemniki i wiadomo, które śmieci do którego powinny trafiać, to często wrzucane są gdzie bądź albo zostawianie na ziemi.
- Trochę w tym winy samych mieszkańców. Po prostu nie chce im się przejść dwóch metrów i rzucają śmieci na ziemię - mówi Sebastian Dukaczewski, miejski radny. - To prawda, że niektórym nie chce się segregować. Ale, niestety, to niejedyna przyczyna problemu. Jest sporo ludzi, którzy szukają na przykład puszek po piwie. Grzebią w tych pojemnikach z odpadami i przewalają śmieci - mówi pan Jan.
Radny Karol Chyba problem śmieci rozwiązałby tak: - Duże pojemniki powinny mieć swoje miejsce pod kluczem - mówi.
Jednak urząd miasta na razie sięgnął po... mobilne kamery. Będą instalowane w pobliżu śmietników. Od dwóch tygodni jedna już "krąży" po mieście. - Na razie kamerę przenosimy z jednego miejsca w drugie. Jest testowana. Choć już wiemy, że nie spełnia do końca naszych oczekiwań - mówi Janina Kucharska, zastępca kierownika referatu gospodarki gminnej.
To co zarejestrowała testowana kamera, potwierdza tylko, że śmieci są wyrzucane byle jak. Ale urzędnicy zobaczyli, że nie tylko mieszkańcy są temu winni. - Jak się okazuje przyjeżdżają ludzie samochodami i podrzucają swoje śmieci. Robią to w godzinach wczesnoporannych. To jest niedopuszczalne! - denerwuje się Kucharska. Tym bardziej że numery na rejestracjach nagranego samochodu nie były na tyle czytelne, żeby można było je przekazać policji.
Jak się okazuje przyjeżdżają ludzie samochodami i podrzucają swoje śmieci
Na razie więc urzędnicy sięgną po inną kamerę - bardziej zaawansowaną technologicznie. Obraz ma być wyraźny, będzie też możliwe nagrywanie po zmierzchu. - Patrzymy również na wydatki, ale to musi mieć przełożenie na linii koszty - efekty. Obraz z kamery musi być absolutnie czytelny - dodaje Kucharska.
Po testach miasto kupi kamery, które się sprawdzą. Będą instalowane w różnych częściach Drezdenka, ale będą zmieniały lokalizację co jakiś czas. - Oczywiście musimy działać zgodnie z prawem. Tam gdzie będą kamery, będzie tabliczka informująca, że teren jest monitorowany - zaznacza Janina Kucharska.
Gdy już kamery zaczną pracować, mieszkańcy będą musieli liczyć się konsekwencjami. Oczywiście w przypadku podrzucania śmieci lub niewłaściwym ich składowaniu. - Na początku będziemy upominać mieszkańców. Ale jeśli to nie będzie skutkowało, to oczywiście będą nakładane mandaty - mówi Krzysztof Bąk, rzecznik prasowy urzędu miejskiego.
Kamery to jedno, ale miasto cały czas szuka "metody" na skuteczną segregację śmieci. Jednym z pomysłów jest duży podziemny zbiornik, estetyczny i praktyczny. Są już nawet na to pieniądze (ma być wkopany w ziemię w przyszłym roku, najprawdopodobniej przy ul. Kościuszki, czyli w centrum miasta). Program jest pilotażowy, ale jeśli się sprawdzi (jak w innych miastach), to kto wie czy takich zbiorników nie będzie więcej. Pozwoliłoby to zaoszczędzić miejsce. - Uważam, że to ciekawy pomysł. No i zbieracze nie mieliby jak się dostać do tych śmieci - mówi pani Mariola, choć zastrzega, że o tym, czy będzie czysto i tak "decydują" mieszkańcy.