Mieszkańcy największej bydgoskiej dzielnicy, by znaleźć pomoc lekarską muszą przejechać kilkanaście kilometrów. Rodzice nie zamierzają czekać na ponowne uruchomienie nocnej opieki lekarskiej - zapowiadają protest.
- Najpierw zabrakło pediatrów, potem przestali też przyjmować dorosłych. Teraz przy ulicy Witkiewicza, gdzie można było znaleźć pomoc lekarską i pielęgniarską nocą, w niedzielę i święta nikogo już nie ma - mówi Izabela Taczkowska, mama dwójki dzieci. - Teraz, żeby dotrzeć do lekarza w nocy lub w weekend , trzeba jechać do miasta. Nie wyobrażam sobie jeżdżenia nocnymi autobusami z maluchami, a przecież niedługo przyjdzie zima.
Dlatego bydgoszczanka założyła wydarzenie „Żądamy natychmiastowej opieki medycznej doraźnej w Fordonie!” na Facebooku i na 22 października zapowiada protest rodziców. Chętnych do wsparcia nie brakuje.
W dalszej części artykułu
- Dlaczego mieszkańcy Fordonu nie mogą liczyć na medyczną opiekę nocną?
- Problemy Fundacji "Zdrowie dla Ciebie”
- Czy na Kleina powstanie punkt, gdzie fordonianie będą mogli szukać pomocy w święta i nocą?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień