Na zwolnienie lekarskie poszedł były prezes funduszu ochrony środowiska i jego czterech zastępców. Wszyscy niemal jednocześnie...
Czy to możliwe, by w jednej firmie pięć osób, które jeszcze przed momentem nią zarządzały, niemal w jednej chwili zachorowało i jednocześnie poszło na zwolnienia lekarskie? Nie jest pewne, czy historia medycyny zna takie przypadki, ale tak właśnie stało się w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi.
Na zwolnienia - 22 i 23 września - udał się cały zarząd instytucji, a choroby członków zarządu zbiegły się w czasie z oddaniem władzy nowemu prezesowi, którego powołano 22 września. Jest nim Wojciech Miedzianowski, jeszcze do niedawna radny PiS powiatu łowickiego. Poprzedni zarząd z kolei pochodzi z koalicyjnego rozdania PO i PSL w samorządzie województwa łódzkiego. Prezes Tomasz Łysek co prawda był bezpartyjny, ale czwórka jego zastępców to działacze partyjni. Wiceprezesi Andrzej Czapla i Wiesław Łukomski to członkowie PO, natomiast Cezary Dzierżek i Zbigniew Stasiak należą do PSL. Wszyscy członkowie byłego zarządu mieli wejść w trzymiesięczne okresy wypowiedzenia, a po ich upływie formalnie pożegnać się z firmą. Tyle tylko, że każdy z byłych członków zarządu udał się na zwolnienie lekarskie. Zdziwiony zwolnieniami jest mecenas Ryszard Marcinkowski, członek rady nadzorczej WFOŚiGW, wskazany przez wojewodę łódzkiego. W rozmowie z nami stwierdził, że 22 września na posiedzeniu rady nadzorczej sprawozdania składało czterech członków ówczesnego zarządu i... żaden z nich nie sprawiał wrażenia niezdolnego do pracy.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień