W Gorzowie jeden lekarz zarabia tyle, co dziesięć pięlęgniarek
Finanse szpitala w Gorzowie pod lupą. Kilku lekarzy zarabia tu miesięcznie nawet 30-40 tys. zł.
- Nie będzie naszej zgody na patologie ani nieuzasadnione podwyżki dla menadżerów. Wszyscy żyjemy w Polsce i wiemy, jakie są realia - mówi marszałek Elżbieta Anna Polak. Właśnie powołała dziewięcioosobowy zespół, który ma ocenić funkcjonowanie szpitala wojewódzkiego. Powód? Do Urzędu Marszałkowskiego zaczęły dochodzić głosy nie tylko o zwiększającej się różnicy zarobków pomiędzy najlepiej opłacanymi lekarzami a pracownikami najniższego szczebla. Coraz głośniej było także o tym, że choć wzrastały pensje tych pierwszych, „ u góry”, to wypłaty tych ostatnich, „na dole” stoją w miejscu. I to mimo porozumienia ze związkami zawodowymi.
W gorzowskim szpitalu czterech z około trzystu lekarzy zarabia 30-40 tys. zł.
Dla porównania - najlepiej zarabiająca pielęgniarka dostaje poniżej 10 tys. zł. Większość z pielęgniarek i położnych dostaje jednak co miesiąc 3-4 tys. zł brutto.
Polak zrobi finansom szpitala prześwietlenie
Nasi dziennikarze dotarli do wydatków, jakie szpital wojewódzki wydaje rocznie na tzw. usługi zewnętrzne. Wydatki te zawierają m.in. kontrakty z lekarzami. W gorzowskiej lecznicy jest ich około trzystu, a co drugi z nich świadczy swoje usługi jako jednoosobowa firma.
Według naszych ustaleń, w 2013 r. pochłonęły one 19 mln zł, rok później - 31 mln zł, a w tym roku to 38 mln zł. I to wszystko w szpitalu, który dwa lata temu w momencie przekształcenia w spółkę miał ponad 200 mln zł długów.
Z czego ten wzrost?
Sprawą finansów gorzowskiego szpitala zainteresowała się już marszałek Elżbieta Anna Polak. Kilka dni temu powołała ona dziewięcioosobowy specjalny zespół do przeanalizowania wydatków lecznicy. - Chcemy sprawdzić, z czego ten wzrost wynika. Szpital w ostatnim czasie zatrudnił 50 kolejnych lekarzy. Być może to związane z nimi wydatki spowodowały ten wzrost - mówiła nam wczoraj marszałek.
Zespół ma też przyjrzeć się płacom lekarzy oraz personelu niższego szczebla
Dlaczego? - Nie jest realizowane porozumienie płacowe między dyrekcją szpitala a związkami zawodowymi - przyznaje otwarcie Polak, pod którą podlega szpital. Porozumienie zostało zawarte wczesną wiosną 2013 r. Od tego czasu wzrosły kontrakty lekarskie, natomiast pracownicy techniczni czy administracji podwyżek nie dostali. - Ich żądania nie były wygórowane. Często chcieli oni po 100 zł więcej - mówiła nam wczoraj marszałek.
Polak liczy, że władze szpitala (niedawno powiększano w nim blok operacyjny) zaczną wypełniać porozumienie z pracownikami.
E. Polak: - Szpital to nie tylko inwestycje, to także ludzie. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że dla lekarzy są pieniądze, a nie ma ich dla pracowników niższego szczebla
.
Przyznaje nam, że doszły do niej głosy o wysokości podwyżek. Oficjalnie będzie mogła je podać dopiero, gdy zespół ds. wydatków przedstawi wyniki audytu w gorzowskiej lecznicy.
Kto zarabia 3o tys. zł?
Ile zarabia się w gorzowskim szpitalu? Dotarliśmy do zestawienia z września. Na 299 lekarzy: czterech zarabia od 30 tys. do 40 tys. zł (wszystkie zarobki brutto), trzydziestu od 20 tys. do 30 tys. zł. Kto jednak ma kontrakt, musi sam zapłacić składki do ZUS-u i podatki.
Wśród 723 pielęgniarek i położnych jedynie dwie mają powyżej 8 tys. zł. 236 z nich nie zarabia poniżej 5 tys. zł, a 375 - poniżej 4 tys. zł.
- Salowe oraz pielęgniarki są niedoceniane. Przez niskie zarobki muszą brać nadgodziny, a to powoduje, że brakuje im czasu dla własnych rodzin - mówiła nam w poniedziałkowej „GL” jedna z byłych gorzowskich pielęgniarek Aleksandra Nowak.
W gorzowskim szpitalu zatrudnionych jest także 687 „innych pracowników”. 453 z nich nie dostaje nawet 3 tys. zł.
Dlaczego lekarze zarabiają nawet 20 tys. zł i więcej?
- To wynika z ogromu pracy oraz braku specjalistów - tłumaczy Piotr Dębicki, dyrektor ds. lecznictwa w gorzowskim szpitalu. Coraz częściej zdarza się, że lecznica oferuje pracę fachowcom z głębi kraju. - Sam zatrudniałem lekarzy z Zamościa czy Tomaszowa Mazowieckiego - mówi. Dębicki tłumaczy też, że niczym niezwykłym jest praca powyżej 168 godzin miesięcznie. - Lekarz spędzający w szpitalu 250 godzin nie jest widokiem niespotykanym - mówi były prezes.
Zespół ds. oceny funkcjonowania gorzowskiej lecznicy ma zakończyć pracę do 10 stycznia 2016 r.