W Gorzowie liście i przepisy ciągle idą w niebo z dymem
- Zajmijcie się tematem spalania śmieci na działkach - poprosił Czytelnik. A przecież tematu powinno nie być, bo palenie jest całkowicie zakazane!
Kiedyś zielone odpady faktycznie można było utylizować. Liście czy gałęzie (a nie gumiaki, reklamówki czy papiery) każdy miał prawo ostrożnie spalić w ramach porządków od października do połowy kwietnia. Jednak obowiązujące od dwóch lat przepisy zakazują takiego „sprzątania” przez cały rok. Tylko z co tego? - Palą, jak palili. Hajcują wszystko. A mi w okna leci - poskarżył się „GL” w piątkowym forum Czytelnik z ul. Okulickiego.
Spalane liście i gałęzie wcale nie są tak niegroźne dla środowiska i dla nas, jak może się wydawać. Utlenianie substancji organicznych w niskich temperaturach wyzwala rakotwórcze węglowodory aromatyczne. Jak dorzucimy do ogniska zalegające w altanie plastikowe butelki czy opakowania, w dymie pojawią się dodatkowo dioksyny - jeszcze gorsze od węglowodorów. Ale nawet dym z samych liści może działać alergizująco.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień