W Gorzowie w 10 lat przybyło 30 tys. pojazdów!
Deptak? Niech będzie. Jednak miasto powinno dbać także o komfort kierowców - pisze do „GL” Czytelnik. Jest w tym sporo sensu, ponieważ pieszych przez lata w mieście ubyło, za to przybyło mnóstwo aut.
„Nie jestem przeciwnikiem deptaka na ul. Sikorskiego. Lubię spacerować, widzę w tym sens. Jednak mam wrażenie, że samochodów w Gorzowie przez lata przybyło, a nie ubyło. Dlatego zabieranie ważnego kawałka ulicy w centrum mocno pogorszy komfort poruszania się po mieście autem. A idę o zakład, że większość gorzowian ma samochody. Może więc niech za naprawdę chwalebną troską o komfort pieszych (deptak!), idzie też walka o komfort zmotoryzowanych (nowe drogi, parkingi)?” - napisał do nas pan Piotr.
Liczby nie kłamią
To kolejny głos w dyskusji o planach miasta. Przypomnijmy: urząd ogłosił, że zamknie dla aut odcinek od katedry do ul. Pionierów. Najpewniej deptak będzie tu w ciągu dwóch, trzech lat. Piszemy o tym od dwóch miesięcy, prezentując różne opinie i oceny.
Mail od pana Piotra skłonił nas do sprawdzenia, czy faktycznie przez lata aż tak przybyło nam kierowców, co przecież przekłada się na „zagęszczenie” samochodowego ruchu i problemy z parkowaniem.
Wnioski? Pan Piotr ma sporo racji, a liczby nie kłamią - w mieście aut przybyło w ostatnim czasie lawinowo.
Za okres porównawczy przyjęliśmy lata 2006 - 2016 (czyli pełną dekadę). Okazuje się, że dziesięć lat temu w mieście było zarejestrowanych 55 tys. pojazdów, w tym 41 tys. samochodów osobowych. Wówczas w mieście mieszkały 125 tys. 504 osoby.
Obecnie pojazdów jest już 87 tys. pojazdów, z czego 64 tys. to auta osobowe. Za to mieszkańców mamy 123 tys. 762.
Czyli pojazdów przybyły 32 tys. sztuk, a ludzi ubyły niemal 2 tys.
Zawsze za mało
A jak w tym czasie zmieniły się warunki dla zmotoryzowanych? Zupełnie od nowa w tej dekadzie powstały dwie drogi: odcinek przez Park Kopernika oraz fragment ul. Okulickiego.
Jednak trzeba wymienić też znaczące modernizacje. Na pewno wiele na plus zmienił gigantyczny, warty niemal 50 mln zł, remont ul. Grobli, Przemysłowej i mostu Staromiejskiego, a także remont ul. Dobrej, Warszawskiej czy kosztowna przebudowa ul. Wyszyńskiego. Wyraźnie ruch w mieście odciążyła też obwodnica, której prawie 10-kilometrowy fragment oddano pod koniec 2007 r. Polepszyło się także z parkingami - choć głównie na osiedlach.
W centrum powiększono co prawda strefę parkingową o 200 miejsc, jednak kosztem darmowych postojów. Czyli nie zbudowano nowych, a zabrano miejsce na poboczach. Zbudowano jednak darmowy postój na 400 aut przy filharmonii, na krótko można stawiać samochody także przy Askanie i Nova Park. Więcej spektakularnych inwestycji związanych z komfortem kierowców nie udało się nam wyliczyć.
Powinno być dobrze
A co z obawami pana Piotra, związanymi z wyłączeniem z ruchu kawałka ul. Sikorskiego? Miejski inżynier ruchu Rafał Krajczyński nie ukrywa, że takie poważne zmiany w organizacji na pewno będą się wiązać z pewnymi utrudnieniami. Jednak przekonuje, że nie powinno być dramatu.
Z badań ruchu, jakie miasto wykonało pół roku temu, wynika, że ul. Spichrzowa bez problemu przejmie część ruchu z Zawarcia w prawo. Zamknięty fragment ul. Sikorskiego ma też zastąpić ul. Jagiełły (kierowcy dojadą nią do ul. Dzieci Wrzesińskich i dalej do Warszawskiej czy Herberta). Pomóc ma też rondo przy Białym Kościółku. Dzięki niemu jadący z ul. Walczaka na Zawarcie ominą centrum - skręcą już koło kościoła w lewo i pojadą na most Lubuski, zamiast jak dziś przez główne skrzyżowanie.