W Halloween dominuje wymiar ludowy. Zabawa stawiana jest na pierwszym miejscu
Rozmowa z Leszkiem Gajosem, socjologiem z Wyższej Szkoły Prawa i Administracji w Rzeszowie.
Zwyczaj organizowania zabaw Halloween w wigilię dnia Wszystkich Świętych dotarł do Polski ćwierć wieku temu. Chociaż Halloween jest świętem o pochodzeniu celtyckim, Polacy najczęściej znają jego amerykańską wersję, czyli wydrążanie dyń, przebieranie się za trupy, duchy i inne straszydła. Jak to jest możliwe, że w kraju, w którym jest największy procent osób wierzących, katolików, młodzi ludzie chętnie uczestniczą w takich zabawach?
Jedno z drugim nie ma nic wspólnego, albowiem we współczesnym społeczeństwie dość mocno rozgranicza się sferę sacrum od sfery profanum. Halloween dziś funkcjonuje tylko i wyłącznie na poziomie kulturowym, czyli we wspomnianej sferze profanum. To święto jest wytworem kultury, która jest masowa, powszechna i globalna. Dlatego nie ma powodów, żeby przenosić zachowania, które są charakterystyczne dla jednego systemu kulturowego, do zachowań w drugim systemie. Nie rozumiem oburzenia części współcześnie nam żyjących osób, które za wszelką cenę chce zwalczyć Halloween. Bez problemu można przecież wskazać wiele innych zachowań, które poniekąd idą pod prąd temu, co wynika z wiary. Należy tutaj wymienić przesądy, odwiedzanie wróżek i wróżbitów oraz wiele innych podobnych temu zachowań.
W dalszej części wywiadu przeczytasz:
- Skąd w Polsce tak duże zaiteresowanie Helloween
- O nowej tradycji, czyli o balach wszystkich świetych
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień