W kadrze kajakarek - koniec gór, czas na wodę [zdjęcia]
Beata Mikołajczyk, dwukrotna medalistka igrzysk wraz z koleżankami skończyła ładowanie akumulatorów w górach. Przyszedł czas na treningi na wodzie.
W grudniu najbardziej utytułowana, a zarazem rutynowana polska kajakarka wraz z koleżankami z reprezentacji, w tym zawodniczkami Zawiszy: Joanną Bruską i Dominiką Włodarczyk, przebywały we włoskim Livigno, a tuż po sylwestrowej nocy udały się do Jakuszyc na dalsze zajęcia na nartach i piesze górskie wycieczki.
- W lipcu ubiegłego roku w Livigno doznałam kontuzji nogi, tym razem nie było żadnych przykrych niespodzianek. Żadnych skręceń, jedynie niewielkie bóle w kolanie, które ma na swym koncie dwie artro-skopie. Biegałam po górach jak kozica - śmieje się kajakarka UKS Kopernik Bydgoszcz.
Podobnie było w Jakuszycach. - Tam sporo biegałyśmy na nartach. Początkowo, gdy nie było śniegu, jeździłyśmy na czeską stronę do Berdychów i Miseczek. Później miałyśmy już wytyczone trasy blisko naszego zakwaterowania i każdego dnia spędzałyśmy przynajmniej dwie godziny na nartach. Nie mogło zabraknąć siłowni, zajęć w basenie, w sali gimnastycznej. To był bardzo żmudny i męczący okres przygotowań. Wszystkie zaczęłyśmy już tęsknić za kajakiem i zajęciami na wodzie.
Mikołajczyk od kilku dni przebywa w Bydgoszczy. - Choć w planie treningowym na te dni nie było pływania w kajaku, nie zastosowałam się do tych zaleceń. Wyjęłam z hangaru moją jedynkę i pokonałam kilka kilometrów na Brdzie. Mam nadzieję, że trener przymknie na to oko. Chwila wytchnienia bardzo się przydała na załatwienie swoich spraw, spotkanie z najbliższymi, lecz nie potrwa długo, gdyż już w niedzielę wyruszamy dalej. Tym razem do Montebello w Portu-galii. W lutym ponownie będziemy trenować w tej miejscowości, a następnie czekają nas dwa zgrupowania w Sabaudii. Tam nie zabraknie nam już pływania w kajaku.
Mikołajczyk, nie myśli jeszcze o starcie w igrzyskach w Rio. - Mamy komplet kwalifikacji, lecz żadna z nas nie ma zagwarantowanego miejsca w olimpijskiej osadzie. Trzeba najpierw potwierdzić swoją przydatność do reprezentacji. Wszystko rozstrzygnie się w kwietniu i maju podczas eliminacji krajowych, a później w rywalizacji o Puchar Świata. Na pewno chciałabym wystąpić po raz trzeci w igrzyskach. Tak, tak, po raz trzeci, a niewiele brakowało, że mówiłabym o czwartym starcie (trener kadry nie zabrał młodziutkiej Beaty na IO w Atenach - przyp. red.). Czas, niestety, ucieka, niedawno mówiło się o Mikołajczyk jako młodej, perspektywicznej kajakarce, a obecnie jestem najstarszą w grupie. Nie zamierzam jednak oddawać pola młodszym koleżankom. Wiosłowanie w kajaku nadal sprawia mi wielką satysfakcję. Każda wygrana, każdy medal daje mi wielką radość.
Kazimierz Fiut