W Katowicach powstaje ogólnopolski ośrodek dla księży egzorcystów
Studium dla egzorcystów powinno rozpocząć działalność w lutym przyszłego roku. Już trzy lata temu Episkopat postulował powołanie takiego ośrodka, bo większość egzorcystów nie ma wystarczającej wiedzy z zakresu psychologii i psychiatrii, by np. odróżnić opętanie od choroby psychicznej.
O powstaniu ośrodka właśnie w Katowicach powiedział kilka dni temu podczas 383. zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski w Wałbrzychu bp Andrzej Czaja, biskup opolski, pełniący równocześnie bardzo ważną funkcję przewodniczącego Komisji Nauki Wiary.
Jak stwierdził biskup, studium „będzie miało nawet szerszy charakter, mianowicie jego celem będzie przygotowywanie do posługi duchowej na wielu poziomach, także w różnorodnych wspólnotach religijnych”.
Duchowny, odpowiedzialny w diecezji katowickiej za uruchomienie studium na razie chce zachować anonimowość. Jak wyjaśnia, sprawa jest poważna i od lat wymaga usystematyzowania. Dziś nie wiadomo, ilu w Polsce jest egzorcystów, ani gdzie się przygotowywali do pełnienia funkcji. - Nie wykluczam jednak, że źródłem informacji był przede wszystkim internet - wyjaśnia nam duchowny z Katowic.
Uporządkowanie kwestii związanych z egzorcyzmami jest dla polskiego Kościoła bardzo ważne, by wyznaczony przez biskupa diecezjalnego egzorcysta nie wyrządził więcej szkód niż przyniósł pożytku, zwłaszcza że sprawa jest kontrowersyjna i budzi ogromne emocje.
Zespół złożony z psychologów, teologów i egzorcystów ma też opracować specjalny dokument - katalog dotyczący tego, jakich czynności i działań nie będzie mógł, a jakie będzie mógł wykonywać egzorcysta.
Aby w Katowicach ruszyło studium dla egzorcystów, biskupi diecezjalni muszą przesłać do Katowic swoich kandydatów na egzorcystów. Mogą to być osoby, którym biskup wyznaczył już pełnienie takiej funkcji, by się dokształcili, zrewidowali poglądy. Lub całkiem nowi księża z predyspozycjami. Obecnie każda polska diecezja ma co najmniej jednego egzorcystę.
Większość Polaków „wypędzanie złego” widziało w filmach.
Ale egzorcyści to nie osoby fikcyjne. Duchowni działają w diecezjach i gdy przyjdzie taka potrzeba, po uzyskaniu zgody biskupa, przystępują do działania.
Jednak zdaniem Episkopatu, trzeba wprowadzić zasady ich działania oparte na wiedzy. Muszą być profesjonalistami. Kluczem jest oczywiście wiedza psychologiczna. Chociaż niemal co drugi Polak wierzy w diabła i istnienie piekła, to tak naprawdę „opętanie przez diabła” traktuje się jak bajki rodem z ciemnogrodu.
Ale już Jezus nakazywał „wypędzanie złych duchów” i choć „praktyka celebracji egzorcyzmu była różnorodna na przestrzeni wieków, to zawsze korzystano z mocy imienia Jezus, rozkazując nieczystemu duchowi, aby odstąpił od osoby przez niego usidlonej”.
Dziś nie ma jednak jasnych kryteriów, kto może być egzorcystą. W dokumentach kościelnych czytamy: Szafarz egzorcyzmów powinien wyróżniać się pobożnością, wiedzą, roztropnością, nieskazitelnością życia oraz stosownym przygotowaniem do pełnienia tej posługi. Delegowanie do sprawowania egzorcyzmów musi być wyraźne.
Jednak czy w obliczu epidemii chorób psychicznych w Polsce i problemów psychologicznych - zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży (przepełnione specjalistyczne oddziały szpitalne) - tego typu „wymogi” są wystarczające?
Dla niektórych wpływowych komentatorów, takich jak dziennikarz „Polityki” Adam Szostkiewicz, problem istnieje, bo chociaż to niezrozumiałe, to „katolicy w Polsce tłumnie chodzą na imprezy z duchownymi z krajów Afryki i Azji, którzy rzekomo wypędzają złe duchy, a nawet wskrzeszają zmarłych”.
- W internecie znajdziemy bez trudu filmiki z seansów wypędzania mniemanego diabła z nieszczęsnych osób, które oddały się w ręce egzorcystów, zamiast pójść do psychologa lub psychoterapeuty - zareagował na swym blogu Szostkiewicz tuż po oświadczeniu biskupa Czai.
Od aktywnych, niezwykle intensywnie, w sieci „czynnych” polskich egzorcystów możemy usłyszeć: „Jeśli skończyłeś 30 lat i przesiadujesz godzinami w internecie - strzeż się! Twoją duszą może zawładnąć szatan”.
Chyba jednak było zapotrzebowanie społeczne na tego typu usługi, skoro na rynku pojawił się miesięcznik „Egzorcysta”, w którym swoimi refleksjami dzieli się m.in. ks. Andrzej Grefkowicz, egzorcysta z archidiecezji warszawskiej: „Spotykałem się z sytuacjami opętania u kogoś, kto brał udział w koncertach organizowanych przez satanistów, a nawet kiedy ktoś sam słuchał ich utworów. Trudno jest zorientować się, kiedy człowiek ze słuchacza utworów muzycznych staje się wyznawcą tego, czego słuchał”.