- Malowałem różne kobiety, ale żadna nie inspirowała mnie tak bardzo, jak ta jedna, moja żona. Proszę spojrzeć na te włosy. Zwrócić uwagę na rysy jej twarzy. Oczy. Jest piękna - mówi Daniel Pawłowski, artysta, którego prace osiągają rekordowe ceny na aukcjach sztuki
Kiedy pierwszy raz patrzyłam na pana prace na ekranie komputera, byłam przekonana, że oglądam rzeźby...
Niektórzy tak właśnie mówią, inni, że patrząc na moje obrazy, wydaje im się, jakby patrzyli na zdjęcia rzeźb. Gdy szukałem siebie, sposobu na swoje malarstwo, na to, jak w malarstwie wyrazić siebie, zrodził się pomysł, by wykorzystać formy, które są gotowe, dostępne na wyciągnięcie ręki. Pomyślałem, że ciekawie byłoby wykorzystać motywy z architektury klasycznej, z emocji, które ona budzi we mnie, stworzyć kompozycję, która w jakiś sposób wpłynie na odbiorcę.
Skąd się wzięła pana fascynacja antykiem?
Takie rzeczy rodzą się chyba same z siebie. Nie wiadomo dlaczego. Pamiętam, że stykałem się z nim od dziecka. Kiedy tylko mogłem, wybierałem książki, filmy, gry
W dalszej części artykułu Daniel Pawłowski mówi o tym, dlaczego obraz opwstaje w czasie kilku miesięcy, o początkach swojego malowania i o najnowszej swojej pracy - obrazie "Invicta".
Zapraszamy do lektury!
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień