Śpiących domowników obudził dźwięk czujki dymu. Gdyby nie to, mogli się już nie obudzić... Koszt urządzenia to 30-100 zł!
Chwile grozy przeżyli mieszkańcy domu przy ul. Sienkiewicza w Lubsku. To tam wczoraj, w nocy wybuchł pożar. Było kilka minut po czwartej, gdy śpiącą rodzinę obudził dziwny pisk. To postawiło domowników na równe nogi. Już wtedy w całym mieszkaniu czuć było duszący dym. Natychmiast wezwano strażaków. Gdy na miejscu pojawiły się pierwsze zastępy, ogień wydostawał się z pomieszczenia gospodarczego, na parterze budynku. Strażacy zorientowali się, że tam właśnie składowany był opał, tam też znajdował się piec.
Bezpieczniej z czujkami dymu
- Błyskawicznie przystąpiliśmy do ewakuacji - mówi Grzegorz Lisik, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Żarach.- Pożarem zagrożone były mieszkania na pierwszej kondygnacji budynku. Właściwe zadziałanie czujki doprowadziło do szybkiego wybudzenia ze snu zagrożonych mieszkańców, którzy natychmiast zgłosili powstanie pożaru na nr 998.
Dzięki zamontowanemu urządzeniu strażacy szybko opanowali pożar, ogień nie rozprzestrzenił się na mieszkania, a ludzie wyszli z tego cało.
Zniszczone jest tylko pomieszczenie, w którym wybuchł ogień. W działaniach brało udział sześciu strażaków.
Urządzenia takie można kupić w niemal każdym markecie już za 30 zł, te lepszej jakości kosztują ok. 100 zł. Życie ludzkie jest bezcenne. To mała inwestycja, a duże bezpieczeństwo.
Zgaś ryzyko, a nie życie
- Niech powiedzenie „Zgaś ryzyko a nie życie” w ramach prowadzonej przez strażaków akcji będzie przestrogą na przyszłość dla nas wszystkich- dodaje G. Lisik.
Na szczęście nie mieliśmy w tym roku żadnych ofiar dymu, jednak jak nigdy sporo palących się sadzy w kominach. Tylko w styczniu co drugi dzień nasze jednostki wyjeżdżały do takich działań.
W powiecie żagańskim statystyki nie są lepsze. Do gaszenia sadzy zastępy wyjeżdżały ponad 17 razy. Ogniowcy również biją na alarm. Zamontowali takie urządzenia w Domu Samotnej Matki.