W małej Strudze mają plac zabaw. Inne dzieci jednak czekają
Dzieciaki ze Strugi się cieszą, inne muszą się uzbroić w cierpliwość. W gminie jest wiele małych wsi, a radni chętnie o nich przypominają.
W środę dbyło się uroczyste otwarcie placu zabaw w miejscowości Struga. Był to dzień niezwykle wyjątkowy, wypełniony radością i wspólną zabawą dzieci oraz ich rodziców wraz z gośćmi.
Tuż przed przecięciem wstęgi, otwierającej oficjalnie plac zabaw, dzieci otrzymały pamiątkowe upominki od burmistrz Czerska Jolanty Fierek. Uroczystości towarzyszył występ artystyczny wraz z podziękowaniami w postaci wierszyków i piosenek, zaprezentowanych przez milusińskich. Słodki poczęstunek oraz wiele atrakcji umilił spędzony wspólnie czas. Letnia aura sprzyjała zabawom na nowym placu zabaw, który przynosi wiele atrakcji i radosnej zabawy.
Dzieci bardzo przeżyły ten dzień. Sporządziły nawet specjalny pamiątkowy dokument. Jest długi, bo dzieci złożyły tam uroczyście podpisy.
Były baloniki i słodycze. A dzieciaki dokazywały. Aż miło było patrzeć. Warto jednak pamiętać, że takich placów zabaw powinno być więcej. Radni upominają się o nie na sesjach. Jest jeszcze długa lista potrzeb w tym zakresie.
A mieszkańcy, gdzie tylko mogą, sami starają się choć upiększyć swoje otoczenie. Plac zabaw to już duży wydatek, ale tereny zielone można urządzić przecież zdecydowanie niższym kosztem. Tak stało się w sołectwie Lipki. Ludzie sami upiększyli wysepkę na rozdrożu dróg Lipek Górnych i Lipek Dolnych. Mieszkańcy posadzili rośliny, na które dofinansowanie pomogła im uzyskać radna powiatowa Teresa Kropidłowska. Do dzieła zabrano się profesjonalnie. Na skwerku wyłożono geowłókninę, tak by w przyszłości nie wyrosły tam niepotrzebne chwasty.
Ten przykład pokazuje, że jak się chce, to - można wiele. Praca społeczna znowu jest w modzie. I dobrze. Tyle, że teraz jest inaczej - nikt już nikogo do czynów społecznych nie zmusza. Ludzie sami chcą zadbać o swoje otoczenie. Kto tylko mógł, łapał łopaty i grabie. Super!