W Nowej Soli urodziło się ponad 1.300 maluchów
Hania, Franek, Zuzia, Antek... To m.in. te imiona „królowały” w minionym roku w Nowej Soli. W sumie, w naszym szpitalu urodziło się ponad 1.300 dzieci.
- Jeśli chodzi o imiona, to od jakiegoś czasu widać u nas powrót do tych klasycznych, tradycyjnych - przyznaje w rozmowie ze mną Sławomir Wojciechowski, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Nowej Soli.
Jak informuje urząd miasta, w 2015 roku, wśród najpopularniejszych imion dla maluchów można wymienić m.in. Antoniego i Franciszka dla chłopców oraz Hannę i Lenę dla dziewczynek.
- Jeśli jakieś imię staje się popularne, to faktem jest, że przez kilka lat utrzymuje się w powiedzmy pierwszej dziesiątce - zaznacza S. Wojciechowski. Na potwierdzenie tych słów wystarczy zresztą przypomnieć sobie rok 2014 - lista najpopularniejszych imion dla dziewczynek niemal pokrywa się z tą z roku minionego (wśród chłopców jedynie, więcej było Jakubów, Kacprów i Michałów).
Czy to oznacza, że powoli odchodzi moda na egzotyczne lub zagraniczne imiona? - Można tak powiedzieć, choć oczywiście cały czas rodzą się także dzieci, których np. jeden rodzic pochodzi z innego kraju, co też ma wpływ na wybór zagranicznego lub spolszczonego imienia dla dziecka. Warto tu jednak zaznaczyć, że przepisy odnośnie imion generalnie dość mocno się w Polsce zliberalizowały i wybór jest o wiele większy niż kiedyś - opowiada kierownik nowosolskiego USC.
Z 432 zawartych w minionym roku małżeństw około 2/3 stanowiły śluby konkordatowe
- Ludzie dorośli często wnoszą u nas o zmianę swojego imienia lub nazwiska? - dopytuję. - Zdarzają się takie przypadki, najczęściej oczywiście powodami takich wniosków są rozwody i chęć powrotu do swojego panieńskiego lub kawalerskiego nazwiska, są jednak też sytuacje, że obecne nazwisko jest np. ośmieszające, stąd prośba o zmianę. Jakiś czas temu zauważyliśmy także nową tendencję, związaną z pobytem za granicą. Wielu obywateli tam mieszka i pracuje, i z powodu długotrwałego pobytu wnoszą o zmiany w imieniu lub nazwisku. Chodzi o dostosowanie jego pisowni do tamtego kraju - komentuje S. Wojciechowski.
- A czy w ostatnich latach przyszedł w Nowej Soli na świat jakiś mały Wadim? - pytam, kończąc wątek imion. - Nie, przynajmniej sam nie kojarzę - odpowiada z uśmiechem S. Wojciechowski.
W sumie w nowosolskim szpitalu w 2015 roku urodziło się 1.302 dzieci. - Trzeba jednak zaznaczyć, że nie są to tylko dzieci z Nowej Soli, szpital jest powiatowy - przypomina kierownik USC. Z innych statystyk należy odnotować 696 zgonów w mieście, a także 432 pary, które stanęły na ślubnym kobiercu.
- Nie są to żadne drastyczne zmiany, przynajmniej w porównaniu do ostatnich lat - komentuje mi te liczby S. Wojciechowski. - Sinusoidy odnośnie urodzeń pokrywają się z wyżem lub niżem demograficznym, póki co nie możemy mówić o żadnym niepokojącym zjawisku - twierdzi mężczyzna.
W przypadku zawartych małżeństw, około 2/3 ze wspomnianej wyżej liczby stanowią małżeństwa konkor¬datowe, reszta to śluby stricte cywilne. - W ostatnich latach faktycznie zmniejsza się liczba małżeństw konkordatowych, trudno powiedzieć, z czego to wynika, wymaga to zapewne osobnych badań socjologicznych - komentuje kierownik USC.
Jak zaznacza, poza statystykami, warto odnotować, że miniony 2015 rok był naprawdę przełomowy dla wszystkich Urzędów Stanu Cywilnego w Polsce. - Chodzi oczywiście o wprowadzone zmiany prawne i informatyczne - opowiada. Nie waha się przy tym użyć stwierdzenia, że reformy te były, zarówno z punktu widzenia mieszkańców jak i urzędników, historyczne.
- Tak gruntownych zmian w urzędach stanu cywilnego nie było w Polsce od 70 lat - zaznacza. I choć początki nie były oczywiście łatwe, bo każda zmiana wiąże się często z pewnym trudnym okresem przejściowym, to ostatecznie, jak podkreśla S. Wojciechowski, był to krok do przodu. - Po niecałym roku widać już plusy, zarówno w postaci wyjścia naprzeciw obywatelom, którzy nie muszą już np. załatwiać setek zaświadczeń, jak i w postaci korzyści finansowych dla państwa. - Kiedyś obywatel, aby coś załatwić, musiał gromadzić cały plik dokumentów. Teraz nie jest już to potrzebne, wystarczy tak naprawdę przyjść do dowolnego USC w Polsce z dowodem, wypełnić odpowiedni wniosek. I już... - opowiada kierownik nowosolskiej jednostki.