W oczekiwaniu na bliskich. Po roku od zamknięcia otwierają się DPS-y
Od 1 marca znów mogą działać domy opieki, warsztaty terapii zajęciowej, kluby seniora, czy kluby pomocy. Ich podopieczni mają za sobą wyjątkowo trudny rok. Wielu z nich od miesięcy nie widziało bliskich, czy opiekunów ze względu na szalejącą epidemię. Dziś na koronawirusa są szczepionki i powoli uczymy się z nim żyć, ale czy decyzja o otwarciu placówek opiekuńczych na pewno jest słuszna?
Wojewoda kujawsko-pomorski 25 lutego uchylił swoją wcześniejszą decyzję w sprawie czasowego zawieszenia działalności w środowiskowych domach samopomocy, dziennych domach i klubach seniora, klubach pomocy dla osób z zaburzeniami psychicznymi oraz warsztatach terapii zajęciowej. Wcześniej poszczególne placówki były zamknięte, ponieważ zakażenie koronawirusem dla podopiecznych placówek wiązało się ze śmiertelnym ryzykiem.
Między innymi z tego powodu podopieczni wymienionych instytucji byli szczepieni przeciwko koronawirusowi w pierwszej kolejności w ramach Narodowego Programu Szczepień. Z informacji Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej wynika, że ok. 80-90 procent pensjonariuszy już przyjęło preparat. Czy w związku z tym takie miejsca jak DPS-y można bez obaw otworzyć?
Nowe zalecenia
- Od 1 marca wymienione. jednostki wznawiają działalność. Pragnę także poinformować, że równolegle z powyższą decyzją wojewoda mając na względzie bezpieczeństwo uczestników oraz pracowników przekazał w dniu 26 lutego 2021 r. do marszałka województwa oraz wójtów, burmistrzów, prezydentów i starostów szczegółowe rekomendacje dotyczące organizacji pracy i prowadzenia zajęć w reżimie sanitarnym. Jednocześnie informuję, iż służby wojewody na bieżąco monitorują dynamiczną sytuację epidemiologiczną na obszarze województwa kujawsko-pomorskiego - tłumaczy Adrian Mól, rzecznik wojewody kujawsko-pomorskiego.
Zaleceń na pewno będą przestrzegać pracownicy i podopieczni największego w Toruniu Domu Pomocy Społecznej im. dr Leona Szumana przy Szosie Chełmińskiej 220, którzy od jesieni 2020 roku walczyli z koronawirusem. A jak sytuacja wygląda dziś?
5 miesięcy z wirusem?
Przypomnijmy, że w DPS-ie przebywa ponad 150 pensjonariuszy. W październiku 2020 roku w placówce po raz pierwszy pojawił się covid, który był z pracownikami i podopiecznymi przez prawie pięć miesięcy. W związku z tym dyrektor Domu Opieki Społecznej im. dr Leona Szumana jest ostrożny, jeśli chodzi o luzowanie obostrzeń, choć doskonale wie, jakim koszmarem dla pensjonariuszy był ostatni rok. Dom dla pensjonariuszy został podzielony na trzy strefy, wprowadzono zakaz odwiedzin dla bliskich pensjonariuszy, a posiłki podawano im do pokoju, a nie jak wcześniej na stołówce, gdzie mieli kontakt z innymi osobami. To tylko część restrykcji.
- Tak trudnej sytuacji nie przeżyłem nigdy. Od samego początku pandemii, czyli od początku marca przygotowywaliśmy się na walkę z koronawirusem. Pierwszą falę udało nam się przetrwać. Przestrzeganie reżimu sanitarnego i obowiązujące zakazy, które były naprawdę uciążliwe sprawiły, że nikt nie zachorował. Niestety, drugiej fali nie udało nam się przetrwać bez zakażeń. Covid był z nami od października 2020 do lutego 2021 roku. Od trzech tygodni żyjemy bez koronawirusa - opowiada Jacek Ciesielski, dyrektor Domu Pomocy Społecznej przy Szosie Chełmińskiej.
Koniec izolacji?
Zdecydowana większość pensjonariuszy tamtejszego DPS-u już przyjęła szczepionkę przeciwko koronawirusowi, ale są jeszcze osoby, które chorowały i są przed szczepieniem. Poza tym, jak mówi dyrektor placówki w rozmowie z "Nowościami" organizm człowieka uzyskuje odporność dopiero jakiś czas po przyjęciu szczepionki, dlatego nie wszyscy są jeszcze gotowi na przyjęcie gości. Covid tak dał się we znaki pracownikom i pensjonariuszom, że do zniesienia obostrzeń w takich miejscach jak DPS-y podchodzą z dystansem i ostrożnością. Choć każdy jest stęskniony za bliskimi, za spotkaniem, rozmową.
- Dopiero wyszliśmy z epidemii. Przywracamy normalne funkcjonowanie, ale w ograniczonym zakresie. Pensjonariusze wychodzą z pokoi, mogą spacerować wokół budynku. Powoli zmierzamy w kierunku umożliwienia odwiedzin, ale na początku będą się one odbywały na zewnątrz. W sierpniu, gdy zachorowań było mniej, też umożliwialiśmy podopiecznym spotkania z bliskimi, a gdy nie były one możliwe korzystaliśmy z telefonów, czy nowych technologii umożliwiających spotkanie wirtualne - mówi Jacek Ciesielski.
Czas na otwarcie?
Dyrektor największego domu pomocy społecznej w Toruniu w rozmowie z "Nowościami" mówi, że ma świadomość dramatów, jakie z powodu izolacji przeżywali pensjonariusze, ale mówi też o tym, że to właśnie w placówce czuli się bezpieczni, ponieważ nie mieli kontaktu z zagrożeniem, jakim przecież był kontakt z innymi osobami.
Przypomnijmy, że poza domami pomocy społecznej od poniedziałku działalność wznawiają też warsztaty terapii zajęciowej, czy kluby seniora. To dobra wiadomość. Osobisty kontakt z instruktorami, czy terapeutami jest bardzo ważny dla osób z niepełnosprawnością intelektualną. Trudno mówić o terapii na Zoomie, czy Facebooku. Kontaktu z drugim człowiekiem spragnieni są też seniorzy, którzy także w pierwszej kolejności zostali zaszczepieni. Urząd Wojewódzki zapewnia, że będzie na bieżąco monitorował sytuację placówek, w których mieszkają lub do których uczęszczają osoby starsze, chore, czy wymagające opieki.