W opolskich aptekach brakuje coraz więcej leków. W ministerialnym wykazie są już takie 422 pozycje
Są problemy z kupnem niektórych leków przeciwzakrzepowych, na tarczycę czy cukrzycę. Lista trudno dostępnych medykamentów urosła w ciągu zaledwie dwóch miesięcy o 70 pozycji.
Józef Murasz (62 l.) z Kędzierzyna-Koźla choruje na serce. Przyjmuje leki, które mają go uchronić między innymi przed udarem niedokrwiennym mózgu, który prowadzi do kalectwa a nawet śmierci. - Mam przepisany lek o nazwie Pradaxa. Niedawno miałem problem z jego kupnem i to w kilku aptekach - opowiada pan Józef. - Nie mogę przerwać przyjmowania tego specyfiku, bo grozi to bardzo poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi. Na szczęście udało się go zamówić, ale nie było to łatwe. W aptekach słyszałem jednak, że jest jakiś kryzys związany z dostępnością niektórych medykamentów.
Lista tzw. „leków zagrożonych brakiem dostępności” jest jawna i aktualizowana co dwa miesiące. Na wykaz przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia trafiają preparaty, z zakupem których mają trudności pacjenci, bo brakuje ich w co najmniej 5 proc. aptek w danym województwie.
W ciągu niespełna pół roku liczba deficytowych produktów wzrosła o ponad 100 produktów do rekordowego poziomu. W ministerialnym wykazie są już 422 pozycje.
W sumie chodzi o 50 rodzajów różnych leków o zmiennych dawkach i wielkościach opakowań. W aptekach zaczyna brakować leków stosowanych w takich chorobach jak: cukrzyca, nadciśnienie, choroby tarczycy, astma, POChP, alergia. Początkowo problem dotyczył niemal wyłącznie drogich leków oryginalnych, teraz zaczyna również brakować popularnych zamienników.
Dlaczego spis deficytowych leków jest tak długi?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień