W Pabianicach szyje się buty dla gwiazd Eurowizji
W branży mówi się o niej dziewczyna od Eurowizji. W jej butach wystąpiła na tym europejskim konkursie muzycznym Monika Kuszyńska wraz z chórzystkami, w kolejnej parze popis dał Michał Szpak, a po nim w delikatnych sandałkach na szpilce Kasia Moś. Zaprojektowała też buty dla Izy Trojanowskiej, a Eva Minge wypuściła w tym roku swoją kolekcję, do złudzenia przypominającą jej zeszłoroczne buty.
Maria Nowak, bo o niej mowa, to filigranowa blondynka z Pabianic, która cztery lata temu wymyśliła, że będzie sprzedawać zaprojektowane przez siebie buty. Pomysł na biznes był ambitny, ale się sprawdził, dziś specjalnie po jej buty przyjeżdżają klientki nie tylko z całej Polski, Anglii, krajów skandynawskich, ale nawet Dubaju.
- To trudna sztuka, wymagająca przestrzennej wyobraźni. Każdy but, który chcę zrobić, muszę rozłożyć wizualnie na części pierwsze. Wykorzystuję do tego bardzo dużo papieru, z którego wycinam różne formy i składam w całość. Jest przy tym trochę zabawy - mówi Maria Nowak, projektantka butów ślubnych z Pabianic.
Firmy by nie było, gdyby jej szwagierka nie miała problemów ze znalezieniem butów na swój ślub. - Inspiracji do stworzenia butów było mnóstwo, stwierdziłam, że może to jest właśnie pomysł na mój biznes. Na początku wymyśliłam, że kupię gdzieś buty, dodam ozdoby i po prostu sprzedam, ale to nie było i nie jest takie proste. But musi być przede wszystkim wygodny. To stopa wybiera but - przyznaje.
Problemy pojawiły się już na początku, bo firm produkujących buty na polskich kopytach (wykorzystywane są do formowania cholewki buta - red.) nie jest zatrważająco dużo. Prym wiodą włoskie, ale do filigranowych stóp kobiet z tamtego regionu nam daleko. A i wyprodukowanie ich to koszt 30-40 tys. zł, co dla rodzącej się firmy było zbyt dużym wydatkiem. Rozwinąć biznes Marii Nowak pomogła firma spod Krakowa. Umówili się, że zapłaci za produkcję, gdy odnotuje zysk. I tak było. Buty szybko podbiły serca zwykłych Polek, a później także gwiazd.
Pierwszą była Monika Kuszyńska, która w 2015 roku wystąpiła na Eurowizji w złotych sandałkach z Pabianic. Projekt butów powstał w miesiąc, później rozpoczęto produkcję. Bardzo pracochłonne było wykończenie butów, ze względu na wypalane laserem etniczne wzory. Buty musiały mieć też odpowiednią wysokość obcasa oraz wycięcie na palec, które zostało specjalnie zmniejszone. Maria Nowak przygotowała też czółenka dla chórzystek Kuszyńskiej.
- Przygotowaliśmy dla Moniki pięć par, bo do końca nie wiedzieliśmy, w której sukience wystąpi i które buty spodobają się jej najbardziej - wspomina Maria Nowak.
- Ta współpraca to też mój szalony pomysł, rzuciłam się na głęboką wodę, nie mając właściwie większego pojęcia o budowie buta. Zaproponowałam współpracę, zaprojektowałam buty, projekt przeszedł i po prostu zaczęliśmy robić.
Później była kolejna Eurowizja już z Michałem Szpakiem i kolejna z Kasią Moś. Podczas obu artyści mieli na stopach buty z Pabianic, a produkcja ich była ekspresowa.
Jak długo normalnie powstaje but?
- To zależy. Wszystko zaczyna się od mojego projektu, który następnie trafia do technologów w Opolu. Z rysunku trzeba zrobić formę. Czasem na samą skórę do obszycia buta musimy czekać miesiąc, drugie tyle na pomalowanie obcasa, jeśli ma być pomalowany. To elementy produkcji, które nie zależą ode mnie. Ale jeżeli mamy podstawę buta, czyli np. gdy uszyta jest cholewka, to możemy wyrobić się w dwa tygodnie, bo pozostaje kwestia dopasowana - tłumaczy Maria Nowak.
Buty tworzone są na podstawie około 30 modeli kopyt, bo produkcja nowego kopyta to koszt 20 tys. zł. Ale na każdym z modeli projektantka jest w stanie zrobić od kilku do nawet kilkunastu par różnych butów.
Produkcja obuwia to dla Marii Nowak niezupełnie nowy temat. Jak przyznaje żartobliwie, obudził się w niej ukryty gen, odziedziczony po rodzicach. - Moja mama przez wiele szyła w domu cholewki, a tata wymieniał fleki i sklejał buty. Widziałam, jak to robią, przyglądałam się i może dlatego nie mam większej trudności w produkcji buta. Teraz moja wiedza jest na tyle duża, że widząc stopy, potrafię rozszyfrować rozmiar i wiem, co zaproponować - mówi.
Rozglądając się po jej salonie w Pabianicach, można przypuszczać, że kreatywność to jej drugie imię. Wrażenie robią szpilki obszyte czarnym welurem w drobne kolorowe kropki, na złotej szpilce i z lustrzanym biżuteryjnym sercem na szpicu buta. Albo skórzane sandałki na szpilce w kolorze szampana, obszyte z tyłu koronką. Hipnotyzują też sandałki w kolorze krwistej czerwieni z mieniącą się złotem i szafirem bransoletą na pasku. Każda para jest inna, każda unikatowa.
- To atut indywidualnych projektów. Ale nie wszystko jestem w stanie zrobić. Niektóre klientki widziały konkretny wzór u projektanta i chcą mieć taki sam. Mogę zrobić podobne, ale na pewno nie identyczne, bo to są już buty podrobione. Unikam takiej sytuacji. Wtedy proszę o pokazanie sukni, bukietu czy dodatków i tworzę but, który będzie spójny z całością - mówi Maria Nowak.
Najmłodsza klienta miała... pięć miesięcy. Buciki z kryształkami przewiązane wstążką na chrzest dziewczynki w całości powstały w salonie w Pabianicach. Podobne Maria Nowak zrobiła dla jej mamy, która tego samego dnia brała ślub. Zarówno mama, jak i córeczka miały buty z tej samej skóry.
Ile kosztuje przywilej posiadania jedynej w swoim rodzaju pary butów? To uzależnione jest od rodzaju buta, ale należy przygotować się na wydatek rzędu 500-600 złotych, czyli jak na dobre markowe buty.