W Polsce terroryści mogą „odpoczywać”... [Rozmowa z prof. Ryszardem Machnikowskim]
Z prof. Ryszardem Machnikowskim, ekspertem ds. bezpieczeństwa z Uniwersytetu Łódzkiego, rozmawia Agnieszka Jędrzejczak
Łódzka policja we współpracy z innymi służbami zorganizowała warsztaty o tym, jak zachować się w sytuacji ataku terrorystycznego, ataku nożownika czy aktywnego strzelca. Mamy się czego obawiać?
Zawsze byłem wielkim zwolennikiem takich szkoleń, bo podobne wydarzenia to nie abstrakcja, to się dzieje. Na takie zagrożenie nie można patrzeć wyłącznie pod kątem ataku terrorystycznego, bo akurat ono jest w Polsce mniejsze, ale to nie znaczy, że go nie ma. Przykładem może być Norwegia, która była uznawana za bardzo bezpieczne państwo, dopóki Breivik nie zabił tam 77 osób. U nas był np. Ryszard Cyba, który w łódzkiej siedzibie PiS zastrzelił Marka Rosiaka i ranił nożem innego pracownika biura. Te ataki miały podłoże polityczne, więc były atakami terrorystycznymi. Jednak coraz częściej dochodzi do ataków nożowników bez tła politycznego, bo dostęp do takiej broni jest bezproblemowy. Słyszeliśmy przecież o kibolach biegających po krakowskim osiedlu z maczetami czy ataku na ul. Piotrkowskiej w Łodzi. Mniejszym zagrożeniem w Polsce może być tzw. aktywny strzelec, który częściej występuje w Stanach.
Czy mamy się czego obawiać? Czy do ataków dochodzi częściej? Na te i inne pytania odpowiada prof. Ryszard Machnikowski
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień