W poszukiwaniu dobrego chleba [wideo]
Spożycie pieczywa wciąż spada, ale jest szansa, że ten trend się odwróci. Wiele zależy od piekarzy.
Dobry chleb to taki, po którym nie boli mnie żołądek i daje mi dużo energii - stwierdziła Beata Narolska, która w minioną niedzielę kupowała żywność na bydgoskim jarmarku Frymark.
W minionym roku spożycie wyniosło 45,3 kg (na osobę) i było niższe o ok. 2 kg niż w 2014 roku - wynika z danych Instytutu „Polskie Pieczywo”. W 2013 r. było to 49,56 kg, a w 2011 roku Polak zjadał średnio 54,1 kg pieczywa rocznie.
Z kolei z danych GUS wynika, że największe spożycie pieczywa w 2013 i w 2014 roku odnotowano wśród rolników, najmniejsze wśród osób pracujących na własny rachunek. Jednak nawet gospodarze jedzą coraz mniej chleba.
- Mam nadzieję, że promocja produktów zbożowych oraz akcje edukacyjne dadzą pozytywne efekty i w tym roku odnotujemy wzrost spożycia pieczywa - mówi Stanisław Kacperczyk, prezes Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych. - Przecież coraz więcej piekarzy powiększa asortyment, oferuje klientom także razowe pieczywo, z dodatkiem np. wielu ziaren.
Wideo: Jak wypieka się tradycyjne pieczywo?
źródło: TVN24/x-news
Prezes ma nadzieję, że im więcej będzie na rynku tych produktów z najwyższej półki, tym chętniej klienci będą sięgać po chleb. - Mamy zboża świetnej jakości, a do Polski trafia sporo mrożonego ciasta, z którego potem powstaje pieczywo! - dodaje.
- Nie jestem aż takim optymistą, chociaż mam nadzieję, że spadek spożycia pieczywa będzie coraz mniejszy - mówi Marek Szczygielski, do niedawna Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Inspektor Jakości Handlowej, pasjonat zdrowego odżywiania.
Wpływ na spadek spożycia pieczywa ma m.in. zmiana stylu życia (częściej sięgamy po przekąski, dania gotowe), ale i moda na diety wykluczające węglowodany pochodzące zwłaszcza z białego pieczywa.
- Duże znaczenie ma także wciąż niska jakość części pieczywa na rynku - twierdzi Marek Szczygielski.
- Dla konsumentów ważna jest także tzw. powtarzalność produktu- dodaje Stanisław Kacperczyk. - Jeśli zasmakuje im jakiś chleb, to chcą, by następnym razem smakował tak samo. Niektóre piekarnie jeszcze mają z tym problem.
- Wielu porządnych piekarzy stawia na produkty najlepszej jakości, poszerza asortyment, robi co może - mówi Marlena Szczęsna, współwłaścicielka piekarni-cukierni Stan-Mar w Czarżu (produkty tej firmy były nagradzane w plebiscycie organizowanym przez „Gazetę „Pomorską” - „Nasze Dobre z Kujaw i Pomorza”). - To jednak wciąż jest za mało. Potrzebna jest zmiana mentalności, nawyków żywieniowych. Dietetycy, którzy twierdzą, że chleb (szczególnie ten biały) jest tuczący, na pewno w tym nie pomagają. We wszystkim potrzebny jest zdrowy rozsądek. Przecież produkty zbożowe, w tym chleb, to podstawa w piramidzie zdrowego żywienia!
- Sto gram płatków kukurydzianych to 385 kilokalorii, pieczywa chrupkiego - 365 kilokalorii, a tyle samo zwykłego chleba żytniego liczy około ... 220 kilokalorii - czyli prawie połowę mniej kalorii niż produkty reklamowane jako dietetyczne! - twierdzi Grzegorz Nowakowski, dyr. zarządu Instytutu „Polskie Pieczywo”. - Osoby dbające o linię zdecydowanie powinny włączać do swojej diety świeże pieczywo (zwłaszcza oparte na zakwasie), dobierając do niego preferowane składniki (warzywa, nabiał, wędliny itp.).
W wielu polskich piekarniach (które nie są „fabrykami chlebowymi”) powstaje bardzo różnorodne pieczywo. - Oferujemy także chleb ze szpinakiem, marchewką, dynią - dodaje Marlena Szczęsna. - Każdy znajdzie coś dla siebie. Może gdyby chleb był wreszcie reklamowany tak jak np. batoniki, to konsumenci częściej sięgaliby po zdrowe pieczywo niż słodycze pełne chemicznych dodatków.
Powrót do pieczywa coraz częściej wiąże się z powrotem do tradycji, szukania żywności takiej jak kiedyś.
Barbara i Zdzisław Brzykcy z Luszkowa (w pow. świeckim) pieką chleb dla zachowania tradycji. - Pochodzę z Luszkowa i po wielu latach powróciłem do mojej rodzinnej miejscowości - opowiada Zdzisław Brzykcy. - Kiedyś w wiejskich domach często piekło się chleb. Szczególnie zimą, na tak zwanym odludziu, nie było szans by dostać się do sklepu, zrobić zakupy. Gdy 1200 metrów polnej drogi zasypał śnieg, rodzice nie mieli wyboru - musieli mieć zapas mąki pszennej i żytniej.
On po latach postanowił wrócić do tradycji pieczenia chleba. - Kupuję mąkę w Pokrzydowie - opowiada.
Chleb orkiszowy z Nadwiślańskiej Chaty (w Luszkowie) składa się w 60 -ciu proc. z mąki orkiszowej. Bochenek ważący pół kilograma kosztuje 7 złotych. - Nie może być tańszy, jeśli kilogram ekologicznej mąki orkiszowej kosztuje nawet kilkanaście złotych - podkreśla Brzykcy.
- Do tego trzeba doliczyć koszty pracy - dodaje Szczygielski. - Pełen proces zakwaszania ciasta chlebowego, w tradycyjny sposób, musi potrwać.