
Repliki broni dwulatki dostały do rąk w ramach „spotkania z żołnierzem”. Po oficjalnej skardze reakcja Urzędu Miasta Torunia była szybka i zdecydowana: upomnienie i kontrola.
Kontrowersyjną sprawę nagłośnił 4 listopada na swoim profilu facebookowym Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Oto pełna treść posta:
„Raz, dwa, trzy, umierasz ty! Takimi zdjęciami chwali się żłobek w Toruniu. Dzieci bawią się repliką Kałasznikowa i bagnetu. To są 1 - 2 latki! W ramach „spotkania z żołnierzem” oswaja się je z narzędziami służącymi do zabijania. Nieważne, że to plastikowe repliki, ważne jaką informację otrzymuje dziecko - strzelanie jest fajne, nóż bojowy to świetna zabawka. Po dzisiejszej informacji o zabawach bronią i replikami granatów w przedszkolu wydawało się, że nic nas już nie może zaszokować. A jednak...Czy ktokolwiek z wychowawców ma jakieś przygotowanie pedagogiczne? Czy studiował psychologię rozwojową dziecka? Czy zdobył się na najmniejszą choćby refleksję?! Nie mamy nic przeciwko spotkaniom z przedstawicielami różnych zawodów, ale każdorazowo plan zajęć musi uwzględniać na jakim etapie rozwoju są dzieci! Sprawę zgłaszamy Urzędowi Miasta Toruń jako jednostce nadzorującej żłobek”.
Fala skrajnych komentarz
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień