W rocznicę 100-lecia odzyskania niepodległości budujemy sobie mur większy niż ten berliński, który kiedyś zburzyliśmy...
Hanna Gronkiewicz-Waltz nie zgadza się na Marsz Niepodległości, bo boi się zadymy narodowców i... absencji policjantów. Prezydent Andrzej Duda ripostuje zapraszając na "marsz państwowy" wszystkich. No właśnie, w tym problem...
Józef Piłsudski stoi od wczoraj 50 metrów od prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a obaj około 700 metrów od Romana Dmowskiego. Oczywiście chodzi o warszawskie pomniki. Ojcowie Niepodległej, czyli Marszałek i lider Narodowców, nie przepadali za sobą.
Widać tak nam zostało, bo po 100 latach od odzyskania wolności jesteśmy podzieleni polsko-polskim murem. Hanna Gronkiewicz-Waltz zakazała wczoraj Marszu Niepodległości w obawie przed nacjonalistami i w trosce o świętujących obywateli, bo przecież protestujący policjanci poszli masowo na chorobowe. Riposta rządzących: no to zorganizujemy „marsz państwowy”.
A na dodatek 12 listopada uchwalono dogrywkę Święta Niepodległości, którą klepnął wczoraj parlament, choć do końca nie wiadomo, co z handlem w tym dniu.
Ciekawe, co by pomyśleli i powiedzieli Ojcowie Niepodległej, oglądając ten żenujący spektakl...