W składach brakuje węgla. Trzeba czekać nawet tydzień. A ceny rosną
Ceny węgla poszybowały w górę. W porównaniu z zeszłym roku - tona zdrożała o ponad 100 zł.
W składach opałowych brakuje węgla i coraz ciężej kupić go „od ręki”. Stało się to, co na łamach „Dziennika Zachodniego” prognozowaliśmy miesiąc temu - w tym sezonie grzewczym trzeba przygotować się na kolejki. Przedsiębiorcy, zajmujący się sprzedażą węgla, przyznają, że zamawiając opał, na jego dostarczenie trzeba odczekać co najmniej kilka dni, w ekstremalnych sytuacjach - nawet ponad tydzień.
- My akurat tego problemu nie mamy, węgiel jest u nas dostępny, bo mieliśmy zapasy. Ale i one zaczynają się kurczyć - mówi Artur Wodnik ze składu z Tarnowskich Gór. Przedsiębiorca we wrześniu w rozmowie z „DZ” prognozował , że w tym roku nie kupimy węgla jak pizzy: złożymy zamówienie i na drugi dzień będziemy mieć go w domu.
Brak węgla to jedno. Ceny to drugie. A te w tym roku poszybowały w górę. Jak wylicza Łukasz Horbacz, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla - średnio o ok. 25 proc. na tonie. Realnie przekłada się to na podwyżkę grubo o ponad 100 zł.- Jest fatalnie. Ceny jeszcze nigdy nie były tak wysokie - komentuje Horbacz. Powodów tej sytuacji jest kilka.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień