W sobotę Stelmet gra z AZS-em Koszalin. Znów będzie spacerek?
W środowy wieczór Stelmet nie miał żadnych problemów z pokonaniem Polpharmy Starogard Gdański zwyciężając 85:72
Praktycznie przez cały mecz poza kilkoma minutami zapaści w drugiej kwarcie mieliśmy ten mecz pod kontrolą i choć nie zaprezentowaliśmy jakichś koszykarskiech fajerwerków to spokojnie zaliczyliśmy kolejne zwycięstwo Czy tak będzie jutro w spotkaniu z AZS-em Koszalin? Zdaje się, że tak. Ekipa akademików poza niespodziewanym brązowym medalem w 2013 zawodzi i nie spełnia oczekiwań miejscowych kibiców. W Koszalinie niemal ,,od zawsze” stawiano na koszykówkę.
Ekipa AZS-u od wielu lat gra w ekstraklasie, od kilku sezonów zespół gra w nowej pięknej hali, na trybunach niemal zawsze zasiada komplet widzów. Ciągle czekają na coś lepszego. W tym sezonie znów są rozczarowani. AZS gra słabo. Jest dopiero na 14 miejscu w tabeli w 24 meczach zdobył 32 punkty. Osiem razy wygrał i aż szesnastokrotnie schodził z parkietu pokonany. Praktycznie nie ma już szans na awans do ósemki i jedynie co może zrobić to poprawić lokatę do końca sezonu zasadniczego. W efekcie szefostwo urlopowało trenera Piotra Ignatowicza a w ostatnich spotkaniach zespół poprowadził jego asystent Kamil Sadowski.
Czy więc Stelmet powinien się bać AZS-u? Oczywiście nie. Przed naszym zespołem jeszcze kilka trudnych pojedynków w rundzie zasadniczej więc spotkanie z AZS-em trzeba spokojnie wygrać. Niestety, nie zagra Przemysław Zamojsk, który doznał złamania kości śródręcza. Oczywiście nie może być mowy o lekceważeniu rywala. W AZS-ie gra kilku doświadczonych graczy jak choćby Amerykanie Darrel Harris i Kevin Johnson, czy mający za sobą występy w Stelmecie Piotr Stelmach i Daniel Wall. Mimo słabego sezonu ta ekipa jest w stanie zaliczyć dobre spotkanie i postawić się mistrzom. Miejmy nadzieję że do tego nie dojdzie. Mecz w sobotę o 18.00. U nas relacja live: www.gazetalubuska.