W speedwayu brakuje idoli
Komentator telewizyjny Jacek Frątczak uważa, że w światowym speedwayu brakuje idoli. Liczy, że niedługo lista polskich mistrzów się powiększy.
Jak pan ocenia dzisiejszą sytuację lubuskich klubów?
Falubaz jest na krzywej wznoszącej. Natomiast Stal po świetnym początku, kiedy mówiło się, że jest to murowany kandydat do powtórzenia mistrzostwa Polski, co zdarzyło się ponad 20 lat temu, wypada słabiej. Rozczarowuje tym nie tylko swoich kibiców, ale samych siebie. Weźmy takiego Martina Vaculika. Świetnie zaczął, ale potem było coraz gorzej. Jeśli chodzi o zielonogórzan, to obawiam się jednej rzeczy. Czterech liderów jedzie bardzo dobrze, równo i skutecznie. Problem jest jednak z juniorami. To wielkie zmartwienie Marka Cieślaka i klubu. Chłopcy nie dokładają tego co powinni dołożyć, a jak się wydaje w decydujących meczach, czyli w play offie, punkty juniorów mogą być na wagę awansu do finału, a nawet mistrzostwa Polski. Fundament jest, martwią tylko juniorzy.
Jak z tym fundamentem w gorzowskiej Stali?
Tam też jest, tylko trochę się skruszył. Dziś jest Bartek Zmarzlik, który miał też problemy, ale nawet z nimi osiągnął najwyższą średnią w lidze. Ale kłopot są już za nim. Jeździ twardo, ale skutecznie. Poradził sobie na bardzo trudnym torze w Grudziądzu. W połowie był wsparty Iversenem, który jeździł nieco za bojaźliwie. Niestety, pozostałych nie widać. Trzeba wspomnieć o gorzowskich juniorach. Moim zdaniem jadą lepiej niż to zakładano. Bałem się, że absencja Rafała Karczmarza może być w Grudziądzu kluczowa, ale z przebiegu meczu okazało się, że nie miała znaczenia. Ci gorzowscy chłopcy jadą z pewnością lepiej niż ich zielonogórscy koledzy, a są przecież młodsi. Na przykład taki Alex Zgardziński w ekstralidze startuje od 2013 roku, ma 20 lat i od niego powinniśmy wymagać więcej. Gorzowscy juniorzy walczyli, a ich jazda była lepsza niż zdobycze punktowe. Zabierali się fajnie ze startu i próbowali . To ważne.
Przeanalizowaliśmy sytuację naszych ekip. Porozmawiajmy o ekstralidze. Kiepsko z jej profesjonalizacją...
Ale w jakim sensie?
Sędzia, który żeby obejrzeć powtórkę na wideo musu wyjść poza stadion, dziennikarze wiszący na rusztowaniach ...
To prawda. Powiedzmy sobie jednak szczerze, że ten proces profesjonalizacji Speedway Ekstraligi trwa dopiero od kilku lat. Nie wszystkiego dało się zrobić. To co pan wymienił to oczywiście fakty i rangi dyscypliny nie podnoszą. Z drugiej strony - i to musimy sobie otwarcie powiedzieć - jeśli chodzi o infrastrukturę zrobiono już bardzo dużo. Na wielu obiektach, a wiem co mówię bo byłem, zmieniono zaplecze socjalne i zostało to wymuszone w regulaminie. Pozostało kilka miejsc w których trzeba jeszcze sporo poprawić, ale to, że jest postęp nie podlega, moim zdaniem, dyskusji.
Zmorą jest przekładanie spotkań z uwagi na pogodę. Czasem zdaje się, że nie ma tu żadnych jasnych reguł. Co pan na to?
Mam nadzieję, że reguły będą. Wbrew pozorom to jest duży problem. Najprościej byłoby zadaszyć wszystkie tory i byłby spokój. W Łodzi powstaje kameralny ale bardzo funkcjonalny stadion żużlowy. Na etapie konstrukcyjnym koszt dobudowania dachu byłby taki, że gra jest warta świeczki. To jest około kilkanaście procent całej inwestycji. A więc można. Dach jest jedynym rozwiązaniem skutecznym. Były testy folii czy plandek. Jednak o ile one dobrze funkcjonują jeśli chodzi o zabezpieczenie, to największy problem jest z odbiorem tych hektolitrów deszczówki. Najpierw trzeba zbudować odpływy i kanalizacje. To jest największy kłopot, bo koszty są ogromne. Sama plandeka to około 300 tysięcy, ale to nie wszystko... Inna sprawa, że w stosunku do poprzednich lat mamy rozchwiany klimat i co roku jest gorzej. W tym na przykład marzec był znacznie lepszy niż kwiecień. Początek ligi zaplanowano na końcówkę kwietnia, żeby uniknąć przekładania, a wszyscy wiemy jak wyszło.[/b]
Nie odnosi pan wrażenia że dyscyplinę dopadł kryzys?
Coś w tym jest. Żużel nie ma wsparcia ze strony budżetów firm produkujących towary interesujące potencjalnych zwykłych ludzi, czyli kibiców. Brakuje charyzmatycznych zawodników. Kiedyś mieliśmy Tony’ego Rickardssona czy Nickiego Pedersena w szczytowej formie. Jakbyśmy ich nie oceniali, to były gwiazdy. Dziś ich nie ma. Tomasz Gollob, którego brak jeszcze odczujemy, musiał skończyć karierę. Nicki Pedersen nie wiadomo czy wróci, a ja na jego miejscu bym nie wracał po tak ciężkich kontuzjach. Jest kilku czterdziestolatków. Na szczęście mamy Bartka Zmarzlika i Patryka Dudka. Dziś niektórzy krytykują Bartka, że czasem ostro jeździ ale on jest jakiś. Patryk też. Brytyjczycy? Oprócz Woffindena nikt nie wzbudza żadnych emocji. Wymienimy jakiegoś Duńczyka? Nawet Iversen to nie jest ktoś mogący poruszyć tłumy. Mamy problem z nowymi idolami.
[b]Czemu mając najlepszą ligę na świecie na liście mistrzów świata są tylko dwa polskie nazwiska?
Myślę, że dlatego, że przez kilkadziesiąt lat byliśmy całkowitym zaściankiem jeśli chodzi o technologię. Potem była koalicja przeciwko Tomkowi Gollobowi i sam dosłownie i w przenośni musiał przebijać ten mur. Traktowani byliśmy jak ludzie z trzeciego świata. Dopiero Tomek, niejako taranem, przebił nam drogę. Pojawił się Jarek Hampel, który trzy razy stawał na podium . Myślę, że teraz jest moment przełomowy. Mamy współlidera cyklu Patryka Dudka, który jest debiutantem. Takie rzeczy się nie zdarzały. Trzeci jest Maciej Janowski, w tamtym roku na podium stanął Bartek Zmarzlik. Myślę, że niedługo na liście mistrzów świata będzie więcej naszych.
Kto zostanie mistrzem Polski?
Play - offy rządzą się swoimi prawami. Z doświadczenia wiem jedno. Kluczowy jest pierwszy mecz półfinałowy. To ustawia wszystko. On jest najważniejszy. To pokazuje historia. W zależności kto go rozstrzygnie na swoją korzyść, ten będzie miął złoto. Proszę zobaczyć historię z poprzedniego sezonu. Falubaz w Toruniu w pierwszym meczu przegrał z dziesięciopunktową stratą, której już nie odrobił. Zgadzam się z Markiem Cieślakiem który powiedział, że gdyby wówczas Falubaz znalazł się w finale, był jedynym zespołem mogącym przeszkodzić Stali w zdobyciu tytułu mistrzowskiego. Tak nie było, bo poległ w półfinale. Tak więc rozstawienie i wyniki tych meczów mają wielkie znaczenie.