W sprawie szkół, Wschowa woli poczekać na ruch Warszawy...
Ratusz nie zabierze się za reorganizację szkolnictwa, bo nie wie, czy nie strzeli sobie w kolano, gdyby okazało się, że rząd zlikwiduje gimnazja. Ale cała sprawa i tak wywołuje wiele negatywnych emocji.
- Samorząd chce reorganizować nasze szkoły wiejskie. I mimo tego, że jestem jednocześnie rodzicem, sołtysem Siedlnicy i radną Wschowy, dalej nic nie wiem - mówi Agnieszka Nachaj. - Ciągle słyszę tylko, że prowadzone są rozmowy. Mówi się dużo, ale chyba tylko we własnym gronie. I bez żadnych konkretów - dodaje rozgoryczona. Według A. Nachaj, niepewny jest los pięciu wiejskich podstawówek w miejscowościach Konradowo, Lgiń, Siedlnica, Łysiny i Osowa Sień. - Po likwidacji gimnazjum nr 1 w zeszłym roku była grobowa cisza, władza w ogóle nie próbowała wypracowywać kompromisów - krytykuje radna.
Z zarzutami kompletnie nie zgadza się Dariusz Przybylski ze wschowskiego ratusza. - O tych planach było wiadomo już rok temu. Były rozmowy z udziałem gminy, radnych i społeczeństwa i zadecydowano o odłożeniu pracy na rok. W Lginiu, Łysinach i Konradowie wzięto się do pracy, szkołę w Lginiu ma przejąć stowarzyszenie - wyjaśnia. - A w Siedlnicy nic nie zrobiono. Kiedy byłem tam w grudniu dowiedziałem się tylko co to gmina chce zrobić, a potem nie zdążyłem nawet ust otworzyć - kwituje D. Przybylski.
Największy budynek oświatowy w gminie
Jednak utarczki słowne to jedno, a konkrety to drugie. A właśnie po konkrety wybrała się do Gorzowa burmistrz Wschowy, Danuty Patalas. Celem było spotkanie z kurator oświaty Ewą Rawą i uzyskanie informacji związanej z planowaną przez rząd reformą oświaty, a konkretniej likwidacją gimnazjów i powrotem do ośmioklasowych podstawówek. - Reforma rządowa idzie zdecydowanie dalej od naszych pomysłów i zupełnie zmienia kierunki dotyczące przede wszystkim sieci szkół, czy też tego, co musi się stać w przyszłości z najnowocześniejszym i największym budynkiem oświatowym w gminie, czyli Gimnazjum nr 2 - wyjaśnia pani burmistrz.
Gmina poczeka na rozwiązania rządowe - mówi burmistrz Wschowy, Danuta Patalas
- Chciałam w tej kwestii rozwiać wszelkie wątpliwości abyśmy nie popełnili błędów, które rok później ciężko będzie wyprostować, i które mogą gminę znacząco kosztować. Doszłyśmy z panią kurator w tej kwestii do porozumienia i gmina, choć oznacza to dla nas potężny wysiłek finansowy, poczeka na rozwiązania rządowe i umówiłyśmy się z na częste spotkania, aby wspólnie przygotować się do czekających nas zmian. Cieszy mnie duże zrozumienie pani kurator dla naszych problemów - mówi D. Patalas.
Co to oznacza w praktyce? - Póki co odłożyliśmy temat. Przez najbliższy rok szkoły funkcjonują po staremu - komentuje D. Przybylski. - Musimy poczekać na rozstrzygnięcia na górze, żeby uniknąć chaosu - dodaje i podkreśla, że gdyby więc rząd zdecydował się w końcu na powrót do starego systemu oświaty, wspomniany budynek stałby się jedną wielką podstawówką skupiającą uczniów zarówno szkół wiejskich, jak i zlikwidowanych gimnazjów.