W Szczecinie można będzie uzyskać tytuł magistra z tańca współczesnego?

Czytaj dalej
Małgorzata Klimczak malgorzata.klimczak@polskapress.pl

W Szczecinie można będzie uzyskać tytuł magistra z tańca współczesnego?

Małgorzata Klimczak malgorzata.klimczak@polskapress.pl

Jest potencjał, jest infrastruktura i jest potrzeba takiego kształcenia.

Środowiska twórcze spotkały się w Operze na Zamku, żeby porozmawiać o możliwości otwarcia nowego kierunku nauczania na Akademii Sztuki. To była inicjatywa Opery na Zamku „Ruch na rzecz ruchu”. Ma na celu utworzenie na Akademii Sztuki nowego kierunku: taniec, specjalność: taniec współczesny.

- Taki kierunek dałby młodym tancerzom ze średnim wykształceniem możliwość prowadzenia zajęć i nauczania innych - mówi Jacek Jekiel, dyrektor Opery na Zamku. - Zdajemy sobie sprawę, że jest to proces wieloletni, ale będziemy w tym kierunku podążać. W naszym interesie jest, żeby w przyszłości wykorzystywać potencjał naszych tancerzy.

Tancerze z maturą

To właśnie w Szczecinie, na Akademii Sztuki można byłoby kształcić tancerzy na studiach wyższych. To byłoby zapełnieniem niszy dla całego kraju. W tej chwili tancerze po zakończeniu kariery scenicznej nie mogą być np. pedagogami, choć to właśnie oni powinni uczyć młodzież tego zawodu. Na rynek pracy wchodzą ponownie jedynie z maturą.

W Szczecinie można będzie uzyskać tytuł magistra z tańca współczesnego?
Andrzej Szkocki

- Tancerz to zawód, który wymaga praktycznego przekazywania wiedzy, więc otwarcie takiego kierunku stwarza możliwość rozwoju zawodowego -podkreśla Karol Urbański, kierownik baletu Opery na Zamku. - Jest to także stworzenie potencjału dla młodych ludzi, którzy interesują się tańcem z pasji, ale ścieżka zawodowa, która teraz przebiega przez szkoły zawodowe jest dla nich z różnych powodów zamknięta. Jest wiele szkół i kółek tanecznych, których absolwenci są potencjalnymi studentami kierunku taniec. Po takich studiach będą mogli działać również w sferach okołobaletowych.

W Polsce działa obecnie pięć ogólnokształcących szkół baletowych kształcących w 9-letnim trybie nauczania zawodowego artystów tańca. Na poziomie edukacji wyższej, jeżeli chodzi o tancerzy, działają: kierunek studiów dziennych - aktor teatru tańca w Bytomiu, który jest częścią wydziału aktorskiego Akademii Teatralnej w Krakowie, oraz kierunek dzienny tancerz-choreograf przy Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi.

- Zdaję sobie sprawę, że na Akademii Sztuki powstanie takiego kierunku to proces wieloletni, ale jeżeli grupa entuzjastów tego pomysłu będzie silna, to jestem głęboko przekonany, że ten cel uda się zrealizować - zachęcał Jaceik Jekiel. - W ten sposób spełniłaby się idea działalności artystycznej we wszystkich aspektach. Nie mamy jeszcze kierunku, który byłby dedykowany tańcowi, więc wydaje się, że patrząc także na ogromne zainteresowanie tańcem, poruszenie ludzi tą formą aktywności, trzeba ten potencjał wykorzystać. Ale także wykorzystać potencjał, który mają sami tancerze, także zespół Opery na Zamku. To niezwykłe kompetencje uzyskane także za publiczne pieniądze. Jeżeli tego nie wykorzystamy, jeżeli to zmarnujemy, jeżeli ludzie, którzy są w wieku 35-40 lat kończą wykonywanie swojego zawodu, to możemy zacząć się wstydzić i rumienić, że trafią „na kasę” do hipermarketu.

W tej chwili po zakończeniu kariery tanecznej tancerze mają niewiele możliwości co robić dalej.

- Zakończenie kariery oznacza dla tancerzy reorganizację całego życia zawodowego - opowiada Karol Urbański. - Jest program Instytutu Muzyki i Tańca wspierający tancerzy, ale wielu próbuje budować swoje kariery bez wsparcia.

Marzenia do spełnienia

To właśnie nasza Opera na Zamku odnosiła spore sukcesy jeśli chodzi o przedstawienia baletowe. Ostatnio wielokrotnie nagradzane i dobrze oceniane były przedstawienia baletowe „Dzieje grzechu” czy „Polowanie na czarownice”.

- A my już od kilku lat obserwujemy pozytywne zmiany w Szczecinie i regionie. I mam nadzieję, że tak duże zaangażowanie poważnych podmiotów doprowadzi do tego, że plany powstania nowego kierunku się wykrystalizują i będzie to jeden z elementów systemu, który staramy się od kilku lat budować - mówi Joanna Szymajda, zastępca dyrektora Instytutu Muzyki i Tańca w Warszawie. - Obejmuje on tak wsparcie w przekwalifikowaniu tancerzy, jak i sam rozwój sztuki tańca. W tej chwili w systemie edukacji wyższej mamy w Polsce w zasadzie jedną szkołę, która prowadzi kierunek: aktor-tancerz. W kraju mamy i możliwości, infrastrukturę i potencjał, aby taki nowy kierunek powstał.

- Jako przedstawiciel Akademii Sztuki w Szczecinie deklaruję, że będziemy obserwować potrzeby środowiska i na nie odpowiadać. Jesteśmy wydziałem poniekąd pedagogicznym, więc w pewnych aspektach możemy wspomóc te plany. Ale póki co to nie będzie jeszcze osobny kierunek, to będzie jakaś forma dokształcenia i uzupełnienia wiedzy tancerzy - deklaruje dr hab. Barbara Halec, dziekan Wydziału Edukacji Muzycznej Akademii Sztuki w Szczecinie.

Pozytywnie do pomysłu podchodzi także Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Zauważa, że w Polsce jest duża nisza jeśli chodzi o kształcenie w dziedzinie tańca współczesnego.

- To dopiero pierwsze spotkanie, inicjujące, więc zobaczymy w jakim kierunku to wszystko się potoczy - twierdzi Wioletta Laszczka, naczelnik Wydziału Szkolnictwa Wyższego, Departament Szkolnictwa Artystycznego i Edukacji Kulturalnej, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. - Ale chciałabym powiedzieć, że tancerze, którzy kończą swoją karierę zawodową, mogą dalej kształcić się, nie muszą zostać jedynie z maturą, tylko można skończyć pedagogikę baletu, można skończyć choreografię i teorię tańca, żeby potem dzielić się swoimi umiejętnościami z młodzieżą. Tylko to są studia płatne, prowadzone przez Uniwersytet Muzyczny im. Fryderyka Chopina w Warszawie - zaznacza.

Małgorzata Klimczak malgorzata.klimczak@polskapress.pl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.