Ponad 3,6 promila alkoholu miał w organizmie instruktor narciarski, który na stoku w Szczyrku uczył jeździć na nartach 5-latka.
O tym bulwersującym zdarzeniu poinformowała wczoraj Elwira Jurasz, oficer prasowy bielskiej policji. Dyżurny Komisariatu Policji w Szczyrku otrzymał informację, z której wynikało, że na jednym ze stoków w Szczyrku pijany instruktor przez ponad dwie godziny, uczył małe dziecko jazdy na nartach!
- Z relacji świadków wynikało, że instruktor w czasie zjazdu wyrzucał do lasu puste butelki. Za nim jechał mały kursant. Podejrzane zachowanie mężczyzny i jego niebezpieczna jazda wzbudziły zainteresowanie innych narciarzy, którzy w tej sytuacji natychmiast zareagowali - relacjonuje policjantka.
Chwiejącego się na nogach instruktora zobaczyła jedna z narciarek. Natychmiast zwróciła mu uwagę. Wówczas mężczyzna zaczął... uciekać. Kobieta w tej sytuacji zajęła się 5-latkiem. Chwilę później dziecko zostało przekazane pod opiekę matki. W pościg za pijanym instruktorem narciarskim ruszył snowboardzista. Złapał mężczyznę i przekazał go w ręce wezwanego na miejsce patrolu narciarskiego, który na stokach pełnią policjanci z Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji w Bielsku-Białej.
W dalszej części:
- Jak zachował się instruktor, gdy zatrzymała go policja
- Za co jeszcze będzie odpowiadać pijany instruktor
- Jak zachowywało się na stoku dziecko
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień