W szpitalu biorą kasę. Są więc tacy, co płaczą i płacą
Prywatny rezonans to droga konieczność. Złożyła się na niego rodzina chorej Patrycji Sowy z Czerska. Niepojęte, ale badanie z NFZ wyznaczono na maj.
Patrycja bardzo źle się czuła już w październiku 2015 roku. Mieszkała wtedy w Gdyni, rezonans obiecano jej tam na maj. Skrzyknęła się rodzina i opłaciła prywatne badanie. Właśnie tak młoda czerszczanka dowiedziała się, że ma ciężką chorobę - guz na kręgosłupie. A przypomnijmy, na badanie z NFZ-u miała czekać pół roku. W tym czasie dziewczyna miała kilka operacji i naświetlania.
Sprawdzamy, jak system działa w Chojnicach. Jeżeli ktoś nie trafi do szpitala, i tam na SOR-rze czy na oddziale nie skierują go na rezonans, też musi czekać.
- Obecnie pacjentów ze skierowaniem od specjalistów rejestrujemy na styczeń 2017 r. - odpowiada „Pomorskiej” dyrektor Leszek Bonna.
Osiem miesięcy niepewności. A przypomnijmy, tak mają ci szczęśliwcy, którzy już zdobyli skierowanie od specjalisty. To ich druga kolejka, bo do specjalisty trzeba swoje odczekać. Też - kilka miesięcy. Na przykład na przełomie lutego i marca do pulmonologa w szpitalu rejestrowano na sierpień.
W 2015 r. w Chojnicach wykonano 4 tys. 207 badań. Dla porównania w 2012 - 4 tys. 748. W tej liczbie są trzy kategorie pacjentów - planowi, szpitalni i... komercyjni. W chojnickim szpitalu za zapłatą nie trzeba czekać i się denerwować, że choroba - jeśli okaże się, że w nas już jest - postępuje.
W 2015 roku na płatne badanie zdecydowały się 562 osoby. W 2014 r. - 555, a w 2013 r - 447. Ceny badań są różne. To już spory wydatek - od 450 do 600 zł w zależności od rodzaju. Niedawno na stronie szpitala dyrekcja zachęcała pacjentów do płatnego badania. Była to promocyjna akcja po obniżonej cenie. Skorzystało z niej ok. 200 osób.
Szpital ma podwykonawcę na obsługę rezonansu. - Ponosi on wszystkie koszty utrzymania pracowni, a za wykonane usługi otrzymuje określony w umowie procent - informuje Bonna. - Umowa obowiązuje do 31 marca 2026 r.
W lutym rezonans miał jednodniową awarię. 26 lutego były już wykonywane badania. Czy sprzęt jest w dobrym stanie? Czy jest ryzyko, że rezonans „zastrajkuje” na dłużej?
- Najważniejszą część rezonansu stanowi magnes, który praktycznie jest wieczny - mówi Bonna. - Z uwagi na trwałość nie ma konieczności wymiany. Ważna jest siła pola magnetycznego wytwarzana przez aparat. Rezonans o mocy 1,5 T daje większe możliwości diagnostyczne niż obecny, więc jest planowana wymiana aparatu na mocniejszy.