W tej walce każdy może pomóc!
Darek, pochodzi z Bytomia Odrzańskiego. Ma glejaka mózgu. Chce żyć. W domu kultury wystąpią soliści operetki wrocławskiej, będą aukcje. Wszystko, po to żeby Darek mógł wygrać.
Glejak mózgu jest tragedią dla kolejnego mieszkańca powiatu nowosolskiego. Wcześniej opisywaliśmy historię Piotra Ryżaka z okolic Nowego Miasteczka. Teraz podobny los dotknął Dariusza Sobonia z Bytomia Odrzańskiego.
Grzegorz Zwarycz, szwagier pana Darka, wie, że na początku podchodził on dość sceptycznie do kwestii jakiejkolwiek zbiorki pieniędzy dla niego. – Mówił nam, że da sobie sam radę, pożyczy pieniądze. Przy drugiej operacji była już świadomość dużych kosztów i tego, że szybko upływa czas. Jeżeli będzie diagnoza, że guz rośnie, to trzeba rozpocząć konkretne działania – wyjaśnia G. Zwarycz.
Dariusz Soboń jeszcze nie zna ostatecznej diagnozy. 28 lutego, miał wykonany rezonans, gdyż guz nie został wycięty w całości.
- Niebawem okaże się, czy ten glejak rośnie. Teraz zbieramy pieniądze na konsultacje i leczenie za granicą, gdyż w Polsce nie prowadzi się terapii nanocząsteczkami. Nie mamy na co czekać - mówi Grzegorz. Zwarycz. Pan Darek znalazł pomoc w Fundacji Onkologicznej Alivia z Warszawy, która mobilizuje chorych na raka.
W czwartek po południu na stronie internetowej fundacji, pod numerem skarbonki: 110446 (przypisanym panu Darkowi) zebrano już ponad 44 tys. zł. Obok znajduje się informacja, że jest to 16% z potrzebnej kwoty 250 000 zł.
Mężczyzna zwrócił się z dramatycznym apelem: - Mam na imię Darek i mam 38 lat. Niedawno dowiedziałem się, że życie chce mi uciec. Guz mózgu zdecydował, że zabierze mnie mojej rodzinie, a oni są dla mnie wszystkim! Od 18 lat mieszkam we Wrocławiu, jednak oboje z żoną pochodzimy z Bytomia Odrzańskiego. Mamy 7 – letniego syna Kubusia. Dla nich chcę walczyć! – pisze zdesperowany mężczyzna.
Kolejne badania i biopsja niestety potwierdziły - glejak wielopostaciowy IV stopnia. Po operacji resztki guza postanowiono dobić tzw. terapią skojarzoną poprzez radio- i chemioterapię.
- Obecnie przyjmuję chemioterapię. Jesteśmy już na etapie konsultacji medycznych i kwalifikacji w zagranicznych placówkach, gdzie są oferowane innowacyjne metody walki z tym schorzeniem, a niedostępne w Polsce. Jest to dla mnie duża szansa – zwierza się pan Darek na stronie fundacji.
Grzegorz Zwarycz mówi, że akcja charytatywna, połączona z koncertem była wspólną inicjatywą jego i żony Aleksandry, młodszej siostry Dariusza Sobonia. - Jestem dyrektorem Gminnego Ośrodka Kultury w Nowym Miasteczku. Koncert muzyki operetkowej potrwa ok. godzinę i będzie przeplatany tańcem orientalnym. Po tym koncercie odbędą się pierwsze licytacje. Koncert będzie prowadzony w lekkim, humorystycznym stylu, z udziałem publiczności. Po dwóch licytacjach ponownie wchodzi Orkiestra Fermata Band z Nowej Soli. I tak do godz. 19. Będzie prowadzony też kiermasz wielkanocny, loteria fantowa. Na tym jednym koncercie na pewno nie zakończymy – zapowiada dyrektor. Wszyscy artyści występują bez wynagrodzenia. Będą wejściówki po 3o zł.
Dyrektor GOK w Nowym Miasteczku myśli o powiązaniu dwóch historii ludzi z glejakiem: Piotrka Ryżaka i Darka Sobonia. - Można zorganizować bieg charytatywny z Nowego Miasteczka do Bytomia Odrzańskiego – snuje plany szwagier.