W Toruniu zawrzało po odwołaniu prezesa Sądu Rejonowego przez ministra Ziobrę
Toruńscy sędziowie decyzję Zbigniewa Ziobry nazywają szkodliwą i niszczącą ustrój. Apelują do kolegów, by nie zajmowali wolnego fotela.
Andrzej Kurzych, prezes Sądu Rejonowego, odwołany został przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę w połowie stycznia. Powód? Słabe wyniki sądu. Podczas zebrania sędziów SR podjęto uchwałę, która wyraża ostry sprzeciw.
- Pan sędzia cieszy się w środowisku uznaniem i szacunkiem. Wykazał się profesjonalizmem, a także zaangażowaniem w swojej pracy - piszą sędziowie. - Decyzja ministra, o której zarówno pan prezes, jak i my dowiedzieliśmy się ze strony internetowej, jawi się jako skrajnie nieodpowiedzialna. Jest krzywdząca nie tylko dla pana prezesa, którego spotkała też szykana odwołania z delegacji do sądu wyższego rzędu (okręgowego-przyp.red.) ale przede wszystkim szkodliwa dla sądu.
Co było powodem odwołania prezesa toruńskiego sądu? Na jakiej podstawie prawnej działał minister? Kogo jeszcze, ze środowiska sędziowskiego, odowłano w ostatnim czasie w Toruniu? - o tym m.in. przeczytasz w dalszej częsci artykułu
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień