Pną się mury nie tylko Diecezjalnego Centrum Charytatywne Caritas „Samarytanin”, ale również zielonogórskiego hospicjum.
- Czy wiadomo już, kiedy ostatecznie powstanie w Zielonej Górze centrum „Samarytanin”? - pyta nasza Czytelniczka, pani Grażyna. Postanowiliśmy sprawdzić, na jakim etapie są prace nie tylko przy ul. Kościelnej 6, ale i w zielonogórskim hospicjum. Bo tu również mury placówki pną się szybko...
- Prace w Diecezjalnym Centrum Charytatywnym Caritas „Samarytanin” są umiarkowanie zaawansowane - mówi ksiądz Stanisław Podfigórny z Caritas Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej. - Wszystko jest zależne od funduszy. Na razie, udaje nam się robić dach. Może uda się w tym roku zamknąć stan surowy budynku.
Z pomocy w „Samarytaninie” będą mogły skorzystać osoby potrzebujące. Tutaj za niewielkie pieniądze będzie można dostać ciepły posiłek. Pomysłów na pomoc mieszkańcom przedstawiciele Caritas mają sporo. W planach jest też m.in. wynajem mieszkań dla młodzieży, której nie stać na mieszkanie w akademikach. Każdy, kto w ramach wolontariatu, będzie chciał wesprzeć innych, będzie mógł się do „Samarytanina” zgłosić. Jak mówi ks. Stanisław Podfigórny, ta działalność będzie aktualizowana. Wszystko w zależności od potrzeb mieszkańców.
Remont trwa też w placówce podległej miastu, czyli w zielonogórskim hospicjum.
- Wszystko idzie zgodnie z planem - mówi dyrektor placówki, Anna Kwiatek. - Budynek ma być gotowy do końca września. W tej chwili robiony jest dach, powstawiane są okna. W środku zakładana jest instalacja. Ciągle coś się zmienia.
Po przebudowie placówka będzie mogła przyjąć siedemnastu chorych.
- W nowym budynku będą przygotowane cztery pokoje z łazienkami - wyjaśnia Anna Kwiatek. - Będzie rehabilitacja, jest też poradnia leczenia obrzęku limfatycznego. Chcielibyśmy też uruchomić poradnię psychologiczną, ale to jest związane z kontraktem z Narodowym Funduszem Zdrowia. Czy będzie ogłoszony konkurs i do niego będziemy mogli przystąpić.
Anna Kwiatek nie ukrywa, że przez remont brakuje sal, które mieściły się w starej części. Ale modernizacja była konieczna i długo wyczekiwana przez pracowników placówki.
- To miejsce ma służyć przede wszystkim chorym, budynek musi być funkcjonalny, spełniać wszystkie wymogi - mówi dyrektor placówki. - I ja do tego dążę.