W wakacje można uczyć się inaczej
W czasie roku szkolnego dzieciom towarzyszy jedna myśl: kiedy w końcu zaczną się wakacje? Wraz z ostatnim dzwonkiem rozpoczyna się błogie lenistwo i zabawa. Eksperci twierdzą, że choć należy im się wypoczynek, to mogą go połączyć ze zdobywaniem wiedzy, które nie ma nic wspólnego ze szkolnym stresem i lekcjami.
Czy w wakacje dzieci powinny całkowicie zapomnieć o nauce, a wolny czas poświęcić jedynie na zabawę i lenistwo? Według ekspertów faktycznie najmłodsi potrzebują więcej czasu na relaks od szkolnej ławki i formalnej edukacji, jednak nieprzypadkowo wakacje są tak długie.
Zarówno dla dzieci, jak i rodziców to doskonały moment, żeby pobyć ze sobą bez pośpiechu, zanurzyć się w świat przyrody i kultury, powłóczyć się, odkrywając zakamarki najbliższej okolicy. - Dzieci potrzebują swobodnego kontaktu zarówno ze swoimi bliskimi, jak z naturą i kulturą. Pamiętajmy, że uczą się nie tylko przez zorganizowane zajęcia w przedszkolu czy w szkole. Przychodzimy na świat z wrodzoną potrzebą uczenia się i tak naprawdę potrafimy uczyć się cały czas. Dzieci są ciągle zajęte poznawaniem otoczenia, chłoną świat wszystkimi zmysłami, obserwują, biorą udział w różnych wydarzeniach i spędzają aktywnie czas z rówieśnikami - mówi Izabela Kułakowska z Instytutu Małego Dziecka w Poznaniu.
Dzieci uczą się świata przez zmysły
Czego i w jaki sposób powinny zatem uczyć się dzieci w ciągu dwóch miesięcy wolnych od szkolnych obowiązków? Przede wszystkim można im pokazać, że świat jest interesujący, ale nie fundując im przy tym kolejnych zajęć dodatkowych, lecz na przykład - rozmawiając i bawiąc się z nimi nad morzem czy jeziorem.
- Dla młodszych dzieci zabawa wodą, piaskiem, błotem, kamieniami, jeśli się temu przyjrzymy, jest bardzo ucząca. Dzieci rozwijają swoje zmysły - dotyk, węch, wzrok, rozwijają koordynację ruchową i zdolność koncentracji, przeprowadzają eksperymenty fizyczne, matematyczne, związane z wagą, objętością, strukturą materiałów, a przy okazji świetnie się bawią - przekonuje Izabela Kułakowska.
Jeśli dziecko nie przepada za wycieczkami po muzeum - wystarczy wziąć je w wakacje na długi spacer po mieście. Podczas takiej wyprawy obserwujmy, czy to, co mu proponujemy, jest dla niego naprawdę ciekawe.
Jak twierdzą eksperci, dzieci poznają świat inaczej niż dorośli i musimy starać się pogodzić nasze potrzeby. Dla dzieci bardziej interesujące może być zrozumienie, dlaczego w tym mieście budynki wyglądają w taki sposób, dlaczego woda w morzu ma zielony kolor, czy poznawanie lokalnej kuchni.
Warto również zainteresować dzieci tym, co jest wokół nich. Ptaki, rośliny, dzikie zwierzęta to bardzo zajmujące obiekty obserwacji, które dostarczają niezwykłych doświadczeń i wiedzy.
- Jeśli chcemy wychować dzieci na osoby wrażliwe na piękno środowiska naturalnego, to najpierw musimy dostarczyć im takich wrażeń, by zachwyciły się naturą, lasem, wodą. Może warto wrócić do nieco zapomnianych doświadczeń, typu budowanie szałasów, wdrapywanie się na drzewa, pikniki na trawie, zbieranie i rozpoznawanie roślin, plecenie wianków - przekonuje przedstawicielka poznańskiego Instytutu Małego Dziecka.
Nowoczesna nauka na półkoloniach
Dobrym rozwiązaniem na połączenie nauki i aktywnego odpoczynku w wakacje są półkolonie. Szczególnie popularne są
ostatnie te tematyczne oraz obozy językowe. Robotyka dla najmłodszych, obozy fotograficzne, a także półkolonie, podczas których dzieci mogą wziąć udział w warsztatach z projektowania ogrodu, gotowania, komponowania deserów czy wytwarzania mydełek - to zaledwie niektóre z propozycji, z których mogą skorzystać najmłodsi m.in. w Poznaniu, Warszawie i Wrocławiu, ale także mniejszych miejscowościach w całej Polsce. To, co jest istotne, to fakt, że w trakcie takich warsztatów i zabaw ruchowych dzieci uczą się naturalnie, a nie na pamięć. To dodatkowo nauka przez zabawę, bez użycia komputera, telewizora oraz książek, o których odłożeniu na półkę dzieci marzą przez cały rok szkolny.
- Dzieci bardziej niż dorośli potrzebują relaksu i zabawy. Podczas dwumiesięcznych wakacji mogą odreagować stres, który towarzyszy im w czasie roku szkolnego. Myślę, że w tym czasie nie należy jednak zupełnie zrywać z wysiłkiem intelektualnym, dlatego w tym roku postawiliśmy właśnie na półkolonie. To najlepsza alternatywa dla wakacyjnego „nic nierobienia” - mówi pani Karolina Zwolniewicz, mama 11-letniej Justyny z Poznania.
W tym roku jej córka poszła na kolonie po raz pierwszy i postawiła właśnie na… naukę. Podczas specjalnych warsztatów robi m.in. eksperymenty fizyczne i chemiczne, poznaje tajemnice kosmosu oraz „hoduje” kryształki.
- Półkolonie to nie tylko dobra okazja do zdobywania wiedzy, ale także jest to szansa dla dziecka do nabrania pierwszych doświadczeń w samodzielnym spędzeniu dnia poza domem
- chwali poznanianka.
Ekspert radzi: dziecko potrzebuje relaksu
W wakacje rodzice nie powinni zmieniać się w nauczycieli, a jedynie pomagać i wspierać dzieci w poznawaniu świata, odkrywaniu nowych rzeczy i szlifowaniu zdobytych już umiejętności i wiedzy.
Ważne jest, by pokazać, że nauka może łączyć się z przyjemnością i może być użyteczna.
- Można na przykład pokazać dziecku praktyczne zastosowanie tabliczki mnożenia w naturalnych, codziennych sytuacjach. Kupujemy lody dla całej rodziny, jest nas czworo, to ile potrzebujemy na to pieniędzy? Podobnie jest z czytaniem książek. Wyjeżdżając na wakacje, jeśli każda osoba z rodziny zabierze jakąś książkę dla siebie i członkowie rodziny rozmawiają o tym, co przeczytali, to dziecko widzi, że czytanie książek jest ogromną przyjemnością - przekonuje Izabela Kułakowska. I dodaje: - Można pójść z dzieckiem do księgarni czy do biblioteki, aby wybrało taką pozycję, którą naprawdę będzie miało ochotę przeczytać. Można też zacząć od komiksów, jest to bardzo dobry sposób, aby zachęcić dzieci do czytania. Można też kupić książkę o miejscu, w którym się przebywa i od razu praktycznie ją wykorzystać.
Podsumowując - w wakacje dziecko nie powinno zrywać z wysiłkiem umysłowym, jednak należy pamiętać, by każdej sytuacji, w jakiej się w tym czasie znajdzie, nie zamieniać w edukacyjną.
- Dzieci naprawdę mają wystarczająco dużo nauki przez cały rok szkolny i jeśli nie damy im wytchnienia w wakacje, ryzykujemy to, że będą przeciążone i znużone nauką
- przekonuje Izabela Kułakowska z Instytutu Małego Dziecka.