W Żarach będzie komisja ochrony środowiska?
Radni Stowarzyszenia Tobie i Miastu w Żarach wystąpili z propozycją powołania nowej komisji. Szanse jej powstania są jednak nikłe.
- To niezbyt szczęśliwy pomysł - ocenia Piotr Czerwiński, radny zasiadający w komisji mienia komunalnego. - Mielibyśmy reagować na skargi mieszkańców? Chodzić po firmach i domagać się poszanowania dla środowiska? Jako kto? Przecież są już organy powołane do tego. Miasto pisze do WIOŚ. Ten reaguje. Co można jeszcze zrobić?
Inicjatywa jest pokłosiem petycji, jaką do magistratu wystosowali mieszkańcy ul. Lubelskiej. Domagają się działań, które ograniczą nocny hałas dobiegający od strony firmy Kronopol. W ich ocenie przekracza on znacznie dopuszczalne 40 decybeli. Mieszkający na obrzeżach miasta żaranie nie mogą swobodnie korzystać ze swoich ogrodów. By bronić się przed szumem zmuszeni są zamykać nocą okna.
Żary od lat przodują w niechlubnych statystykach dotyczących złego stanu środowiska. Oddychamy pyłami, benzo(a)pirenem, arsenem. Chorujemy na raka. Działań naprawczych nie widać. Choć plan gospodarki niskoemisyjnej istnieje, ciągle czeka na realizację.
- Sam mam działkę tuż koło Kronopolu - mówi pan Krzysztof napotkany na deptaku. - Żółty osad zmywałem z altanki nie raz.
Przechodnie pytani o potrzebę większej troski władz o ekologię, zgodnie mówią, że robi się za mało. Przeszkadza nam ruch ciężkich pojazdów. Są też tacy, którzy skarżą się na brud i zapach z terenu tutejszych firm.
- Dotychczas mieszkańcy działają sami pisząc do WIOŚ, czy Sanepidu - mówi Dariusz Grochla, przewodniczący rady miasta. - Magistrat robi swoje. My ,jako rada, jesteśmy raptem informowani o efekcie tych starań. Koniec końców nie zmienia się nic. Przykładem jest choćby ciągły brak norm na formaldehyd.
Zdaniem pomysłodawców nowe ciało mogłoby decydować o pieniądzach na badania i konsultacje prawne. Byłoby antidotum na urzędniczą spychologię, puste deklaracje i obwinianie o stan środowiska tych, którzy najmniej potrafią się bronić - choćby żaran, którym powszechnie przypisuje się winę za niską emisję i stan powietrza w mieście.
- Mam raczej mieszane uczucia jeśli chodzi o powodzenie tej inicjatywy - mówi Lesław Krzyżak, jeden z radnych TiM. - Pozostali radni argumentują, że zadania te z powodzeniem realizować można w ramach komisji mienia komunalnego. Choć dotychczasowe doświadczenia temu przeczą.
Głosowanie nad uchwałą odbędzie się na dzisiejszej sesji rady miasta. Wynik ostatecznie pozostaje zagadką.
- Prowadziłem rozmowy z szefami wszystkich klubów. Nawet jeśli propozycja przepadnie, liczy się to, że problem udało się zasygnalizować. Być może z czasem sytuacja dojrzeje do tego, by taką komisję powołać - mówi Grochla.