W Żarach młodzi nie widzą siebie w szkołach zawodowych
Ruszył projekt „Debiut na rynku pracy”. Żarscy gimnazjaliści odwiedzili dekarską firmę „Alpodach”. Czy wrócą tu do pracy?
Trzy gimnazja biorą udział w pilotażowym programie „Debiut na rynku pracy”. W poniedziałek 30 listopada odwiedzili żarską firmę dekarską „Alpodach”. Mają skorzystać z tego zarówno uczniowie, jak i lokalni pracodawcy, o czym przekonuje przedstawiciel organizatora, czyli forum młodych „Leviatan” oraz fundacji „Przedsiębiorczość” Małgorzata Kaczmarczyk.
- Chcemy promować kształcenie zawodowe a w związku z tym zapraszamy gimnazja, aby brały udział w wizytach studyjnych w zakładach pracy. Chcemy także, aby młodzież kształciła się w szkołach zawodowych , a nie jedynie w liceach.
W obecnej sytuacji w mieście największy deficyt stanowią pracownicy wielu firm specjalistycznych. Pracodawcy maja proste problemy ze znalezieniem kadry.
- Brakuje operatorów maszyn, spawaczy - mówi M. Kaczmarczyk. - Dlatego takie spotkania pozwalają młodym ludziom oceniać swoje dyspozycje. Do programu firmy zgłaszają się same.
- Takie spotkania mają na celu przede wszystkim rozbudzenie aktywności w młodym człowieku - mówi Mieczysław Kurałowicz, właściciel firmy „Alpodach”. - Mają pokazać, że każdy ma w sobie ukryty potencjał i może realizować swoje plany i marzenia w różnych specjalnościach. Okazuje się przy tym, że niekoniecznie trzeba być wybitnym uczniem o wyjątkowym talencie matematycznym, żeby zostać na przykład wybitnym projektantem. Przypomnę przy okazji, że z naszego regionu pochodzi znana w całym świecie mody Ewa Minge, która podobni nie była wielkim naukowcem, a nie przeszkadzało jej to tworzyć wspaniałe projekty sukienek, torebek czy butów. To samo dotyczy branży dekarskiej. - dodaje M. Kurałowicz.
- Brakuje operatorów maszyn, spawaczy - mówi M. Kaczmarczyk. - Dlatego takie spotkania pozwalają młodym ludziom oceniać swoje dyspozycje. Do programu firmy zgłaszają się same.
Uczniowie mieli okazje wysłuchać prelekcji i zobaczyć jak kiedyś budowano dachy, a jak to wygląda współcześnie. Zapoznali się z rysunkami technicznymi oraz wizualizacjami i symulacjami komputerowymi projektów. Poznali technologie obróbki drewna. Dużym zainteresowaniem cieszyły się własne projekty rysowane na kawałkach belek.
- Takie wizyty są bardzo ciekawe, bo do tej pory nie interesowałam się taka tematyką - mówi Aleksandra Makowska, uczennica III klasy Gimnazjum Katolickiego. - Można poznać dokładnie proces budowy dachu. Sama nie widzę się w takiej specjalności, ponieważ matematyka, wyliczanie i technika nie jest moim powołaniem, ale z przyjemnością wysłuchałam tych wiadomości.
Niestety o przyszłości w tym kierunku nie myślą także koledzy Oli.
- Byłem już w Kronopolu - opowiada Jakub Nowakowski, ale w takim zakładzie nie. Wolałbym jednak nie ryzykować przyszłości z takimi maszynami.
- Myślę o karierze muzycznej - kwituje Damian Kajdan. - Choć bardzo podoba mi się to spotkanie. Dowiedziałem się, jak powstaje dach w praktyce i być może kogoś to zachęci do pracy w tym zawodzie.