„Turban Mistrza Mansuro” najnowsza premiera Teatru Miniatura - to teatralna podróż na Bliski Wschód w zaułki starego Bagdadu i do pałacu kalifa - na spotkanie z uniwersalnymi wartościami kultury arabskiej zaczerpniętymi z sufizmu, wschodniej szkoły rozwoju duchowego. Scenariusz powstał na podstawie książki Marka Kochana, pisarza i dramaturga.
Czy jest to czas na spektakl o islamie, spyta ktoś patrząc na wydarzenia na świecie, zamachy terrorystyczne, o które oskarża się islamistów? Jak najbardziej, bo islam to też wielowiekowa, fascynująca kultura.
Uczniowie mistrza Mansuro (Edyta Janusz- Ehrlich, Krystian Wieczyński i Hanna Miśkiewicz) słuchają mądrości swojego nauczyciela, pytają i dowiadują, że pytania czasem są ważniejsze od odpowiedzi.
Akcja toczy się leniwym rytmem. Nieco dynamiki wnosi zmiana miejsca wydarzeń na początku drugiego aktu.
Przenosimy się do pałacu, poznajemy kalifa siedzącego pod gigantycznym turbanem (kapitalny pomysł), w tej roli podziwiamy znakomitego Jacka Gierczaka, to jedna z lepszych ról tego aktora. Śledzimy komiczny konflikt o względy kalifa pomiędzy podstępnym i podłym Mustafą (głównym doradcą władcy), w tej roli arcyśmieszny Piotr Srebrowski, a mistrzem Mansurem (Jacek Majok w maleńkim turbanie na czubku głowy). Jest to walka nie tylko na argumenty, ale też o miejsce przy tronie.
Przedstawienie wyreżyserował Romuald Wicza- Pokojski. Zjawiskowa i dowcipna scenografia inspirowana arabskimi tkaninami jest dziełem Katarzyny Zawistowskiej.
Nie ma w tym spektaklu sensacyjnych, czy zaskakujących wydarzeń, a jedynie pozornie banalne rozmowy - jednak pełne ukrytych mądrości. Czy jest to przedstawienie dla dzieci? Jak najbardziej, bo argumenty, że świat moralistyki i naiwnych baśni powoli odchodzi, że dziecko tęskni za oszałamiającą techniką, nie trafiają mi do przekonania. Stąd już tylko krok do świata bez baśni, mądrości i do wartości tak podstawowych jak uczciwość czy dobro.
Dlatego cieszę się że w repertuarze Miniatury znalazł się „Turban Mistrza Mansuro”. Choć niezmiennie ubolewam, że nie ma tu lalek.
G.antoniewicz@prasa.gda.pl