Wakacje 2019: Kiedy dziecko może pierwszy raz pojechać na kolonię? Rozmowa z psychologiem o wakacyjnych wyjazdach dzieci
Magdalena Baranowska-Szczepańska rozmawia z Małgorzatą Rybarczyk, psychologiem o lękach rodziców przed wysłaniem dziecka na pierwszy obóz czy kolonię.
Kiedy jest najlepsza pora na to, by wysłać dziecko na pierwszy obóz?
Tego nie da się jasno określić. Dziecko w wieku 7-8 lat teoretycznie może samodzielnie o siebie zadbać, więc powinno być gotowe na wyjazd bez rodziców. Ale znam 10-latków, którzy sobie nie radzą w takich sytuacjach oraz 6-latków, którzy już na obozie byli i wrócili szczęśliwi.
Kiedy wysyłamy swoje dziecko na pierwszy obóz doznajemy całego wachlarza uczuć.
Tak są to: smutek, tęsknota radość, lęk, niepewność, nadzieja, duma… Doznajemy ich bo kochamy dziecko i chcemy dla niego jak najlepiej. To naturalny stan uczuć w sytuacji tak sporej zmiany. Mamy do tych uczuć prawo i nie należy ich w sobie tłumić czy wręcz ich się wstydzić. Zaakceptujmy pojawiające się emocje, mówmy o nich z bliskimi, dzięki czemu dostaniemy od nich wsparcie.
Rodzicom najtrudniej jest poradzić sobie z uczuciami lęku o bezpieczeństwo, prawda?
Tak, to naturalne. Ale radzę zaufać sobie. Bo przecież starannie wybraliśmy obóz czy kolonię. Wiemy w jakich warunkach i z kim będzie przebywać dziecko. Mamy kontakt z organizatorem i opiekunem dziecka. Wiemy, kiedy możemy porozmawiać z pociechą. Jeżeli mamy jakieś wątpliwości, to dobrze jest bezpośrednio porozmawiać z opiekunem dziecka, opowiedzieć mu o swoich niepokojach czy przekazać mu informacje o specyficznych problemach swojego dziecka. Poza tym pomyślmy przede wszystkim z radością o korzyściach, jakie nie się dla dziecka wypuszczenie pociechy w szerszy świat.
Czego może się nauczyć?
Uczy się być wśród ludzi, jest samodzielne, mierzy się z pewnymi trudnościami, poznaje swoje mocne i słabsze strony, uczy jak dbać o swoje potrzeby.
Taki wyjazd dziecka, to też czas wolny dla rodziców. Niewiele zestresowanych mam zdaje sobie z tego sprawę.
No właśnie. Korzystajmy z czasu dla siebie. Możemy zrobić to, na co nie mieliśmy czasu a co sprawi przyjemność. Zgodnie ze swoimi potrzebami idźmy do kina czy na spotkanie, spacer, kolację. Jest to dobry czas, żeby na nowo odkryć radość ze wspólnego bycia ze sobą i budowanie bliskości między rodzicami. Z własnego doświadczenia wiem, jak radosne są chwile powrotu dzieci do domu. Budujące też jest to, że dziecko wraca z obozu bardziej niezależne, samodzielne, z poczuciem, że poradziło sobie poza domem. O to przecież w wychowaniu chodzi.