Od 15 czerwca rozmowy przez telefon, a także wysyłanie SMS-ów w granicach Unii Europejskiej będzie kosztowało tak, jakbyśmy nie ruszali się z domu.
Decyzja o zniesieniu dodatkowych opłat za roaming zapadła podczas ostatniego posiedzenia Parlamentu Europejskiego. Sprowadza się do tego, że niezależnie od tego, czy będziemy nad morzem w Kołobrzegu, na żaglach w Grecji, zbiorze truskawek w Hiszpanii czy u rodziny w Irlandii, za rozmowę telefoniczną albo wysłanie wiadomości SMS zapłacimy tyle, ile wynosi opłata zgodna z cennikiem naszego operatora.
- Teoretycznie więc, jeśli korzystamy z taryfy z nielimitowanymi rozmowami, to nawet będąc za granicą i dzwoniąc do Polski, nie powinniśmy od 15 czerwca zapłacić za to połączenie ani grosza. Do tej pory obowiązywały opłaty roamingowe. Ale teraz te opłaty znikają - słyszymy w biurach obsługi operatorów.
- Ale szczegóły jeszcze dopracowujemy i oficjalną informację planujemy podać 15 maja - dodaje, oficjalnie, Wojciech Jabczyński z Orange Polska.
I rzeczywiście, diabeł tkwi w szczegółach. Jeśli mamy taryfę z nielimitowanymi rozmowami i SMS-ami, to nie ma problemu. Zadzwonimy i napiszemy nawet z zagranicy za darmo, w ramach naszego abonamentu. Jeśli mamy telefon na kartę prepaid to też, nawet będąc we Włoszech, będziemy płacić tak, jak płacimy za połączenie w Polsce.
Ale jeśli mamy wykupiony pakiet darmowych minut, to może się okazać, że ten pakiet, zgodnie z umową, obowiązuje tylko w Polsce. A wtedy operator może nam coś naliczyć.
Na razie za połączenie wychodzące do Polski, jeśli znajdujemy się w którymś z krajów należących do Unii Europejskiej, płacimy dodatkowo pięć eurocentów za minutę połączenia oraz dwa eurocenty za SMS-a. Jeżeli korzystamy z tzw. oferty nielimitowanej, jest to całkowity koszt wykonywanych przez nas połączeń oraz wysyłanych wiadomości.
Teraz jednak, a właściwie od 15 czerwca, zgodnie z unijną decyzją także te dodatkowe opłaty znikają zupełnie. Uzasadnienie jest proste: jeździmy bez przeszkód po całej Europie, mamy też dzwonić bez przeszkód po całej Europie. Co ciekawe, unijni urzędnicy walczyli o to prawie 10 lat.
Wreszcie się udało. Opłaty za roaming znikają zupełnie. To jest fakt. Ale indywidualne umowy z naszymi operatorami mogą przewidywać pewne „odstępstwa”. Jeśli mamy wykupiony pakiet darmowych minut, to może się okazać, że obowiązuje on tylko w granicach Polski. A wtedy dany operator zastosuje wobec nas stawkę podstawową, która średnio wynosi 24 grosze za minutę połączenia. Ale też niezależnie od tego czy jesteśmy w Hiszpanii czy w Rumunii...
Największy problem - według operatorów - będzie jednak z przesyłaniem danych. A dziś właściciele telefonów komórkowych właśnie częściej łączą się z internetem niż rozmawiają czy wysyłają SMS-y.
Teoretycznie jednak przesył danych także nie może być obciążony dodatkowymi opłatami z tytułu roamingu. Jednak w Polsce dostęp do mobilnego internetu jest najtańszy w UE, więc nasi operatorzy traciliby najwięcej. By więc prawo unijne nie spowodowało podwyżek cen w Polsce, przewidziano pewną furtkę: w przypadku ofert zawierających nielimitowany dostęp do internetu, operator będzie mógł wyznaczyć limity, których klient nie powinien przekraczać. Jeżeli to zrobi, za każdy zużyty 1 GB danych zapłaci 7,7 euro, czyli 32 zł.