Walczą nie tylko z rywalami, ale też z własnymi słabościami. I wygrywają
Już 7 września w Rio do rywalizacji o medale olimpijskie staną paraolimpijczycy. Wśród nich jest czwórka Wielkopolan startująca w trzech dyscyplinach sportowych.
W boju o olimpijskie medale będziemy mieli okazję oglądać Karolinę Kucharczyk (Sprawni Razem Ostrzeszów) w skoku w dal, kolarski tandem Przemysław Wegner, Artur Korc (jako pilot) z Klubu Niewidomych Razem Poznań oraz pływaka Patryka Biskupa z Klubu Sportowego Niepełnosprawnych Start w Kaliszu. Wszyscy mają bardzo duże szanse na medal. Ba, powrót do kraju bez krążka odbieraliby nawet jako porażkę.
Poprawia własne rekordy
Właśnie z występem tego ostatniego wiążemy chyba największe nadzieje. Patryk, który urodził się z niedorozwojem kończyn dolnych, od co najmniej dwóch lat znajduje się w ścisłej światowej czołówce pływaków paraolimpijskich - przywozi medale z dużych imprez. Kaliski pływak świetnie spisał się już w 2014 roku podczas Mistrzostw Europy Niepełnosprawnych w Pływaniu w Eindhoven.
Wtedy to startował na swoim koronnym dystansie - 100 m stylem grzbietowym. W eliminacjach uzyskał drugi wynik, nowy rekord Polski (poprzedni, ustanowiony w czerwcu 2014 w trakcie Letnich Mistrzostw Polski, również ustanowiony został przez Patryka). W biegu finałowym kaliszanin znów poprawił własny rekord życiowy oraz ustanowił rekord Polski. Dało mu to miejsce na najniższym stopniu podium.
Rok pełen sukcesów
W tym roku już potwierdził doskonałą dyspozycję - w maju wywalczył na swym koronnym dystansie, (100 m stylem grzbietowym), podczas mistrzostw Starego Kontynentu w portugalskim Funchal. Rezultatem jaki osiągnął, utalentowany kaliszanin ostatecznie przypieczętował swoją przepustkę na Igrzyska Paraolimpijskie w Rio de Janeiro - zdobył srebro i znów poprawił rekord Polski!
A w lipcu Patryk znów błyszczał, tym razem w mistrzostwach świata juniorów. Zawody odbyły się w Pradze, a na starcie stawiło się 346 zawodników z 18 krajów z Azji, Afryki i Europy. Konkurencja była więc mocna, ale to Patryk był prawdziwą gwiazdą tych zawodów - przywiózł do Polski pięć złotych medali.
Na początku tygodnia polscy pływacy szykujący się do paraolimpiady wrócili do kraju ze zgrupowania w Hiszpanii.
- Wykonaliśmy tam dobrą pracę, lecz nie chcę obiecywać, że przywiozę medal - mówi Patryk, który ma obawy dotyczące aklimatyzacji w Brazylii.
- To będzie moja pierwsza podróż poza Europę, więc nie wiem, czego się spodziewać. Jestem jednak drugi w światowym rankingu, więc powinienem walczyć o medal. Na pewno będzie trzeba uważać na Australijczyków - oni zawsze są mocni - przyznaje Patryk, który w pływaniu praktycznie nie używa nóg, bo jak sam mówi, „nie ma w nich siły napędowej”.
Pływak nie ukrywa też, że na początku miał trudności w takich czynnościach, jak odepchnięcie od ściany, jednak z czasem zaczął robić postępy, a momentami trenuje nawet z pełnosprawnymi!
Starty naszego pływaka w Rio zostały zaplanowane na 9 września (400 m dowolnym), 11 września (200 m zmiennym), 12 września (100 m dowolnym) oraz 16 września (100 m grzbietowym). Niemal pewni medalu możemy być 16 września, kiedy to wystartuje na swoim koronnym dystansie grzbietem.
Obroni tytuł olimpijski?
Również Karolina Kucharczyk będzie murowaną faworytką w Rio tyle, że nawet do złota (w skoku w dal). Zawodniczka z Rawicza będzie bronić znakomitego wyniku z igrzysk w Londynie. Wówczas to zdobyła złoto przed 80-tysięczną publicznością i skokiem na odległość 6 m ustanowiła rekord świata. Poprzeczkę więc zawiesiła sobie bardzo wysoko.
Nasza zawodniczka nim sięgnęła po najcenniejszy dla sportowca laur, musiała zmagać się z różnymi problemami. Po sukcesie w Londynie wiele z nich się rozwiązało. Oprócz gratyfikacji finansowych, od władz Rawicza dostała klucze do mieszkania komunalnego, co sprawiło, że nie było już kłopotów z dojazdami na treningi. Poza tym rawiczanka otrzymała prawo do emerytury olimpijskiej, która co miesiąc w kwocie 2400 zł będzie wypłacana po 40. roku życia.
Karolina ukończyła szkołę gastronomiczną, choć jak przyznaje... - Kucharką zostałam z przymusu. Miałam do wyboru w zawodówce trzy specjalności - cukiernik, piekarz, kucharz. Wybrałam tę ostatnią, żeby nie pracować po nocach - mówiła w rozmowie z „Głosem” po sukcesie w Londynie.
- Szczęśliwa to i tak ja nie byłam, bo musiałam przez trzy lata chodzić na praktyki do baru mlecznego w Rawiczu. Musiałam odrobić 200 godzin nieobecności, bo pracodawca powiedział, że wyjazdy na zawody i zgrupowania go mało obchodzą - stwierdziła Kucharczyk. W Rio wystartuje 15 września.
Najważniejsze zrozumienie
Liczymy też na medal przywieziony przez kolarski tandem z Poznania Przemysław Wegner, Artur Korc (jako pilot). Panowie dobrze wiedzą, że są w stanie zrealizować postawiony sobie cel - olimpijski krążek. Przemysław Wegner to już doświadczony kolarz - w zawodach startuje od 11 lat (22 września skończy 45 lata). Zaczynał w tandemie z Henrykiem Kiszką, razem uczyli się kolarstwa, w którym nie wszystko zależy od jednego zawodnika, jak w klasycznych zawodach.
W 2008 roku partnerem Przemysława Wegnera został Arkadiusz Garczarek z Granowa. Panowie we wrześniu 2009 roku zdobyli tytuł mistrzów świata ze startu wspólnego. To największe jak dotąd osiągnięcie sportowe Przemysława, choć w tym roku wygrał też Puchar Świata (w jego skład weszły zawody w RPA, Belgii i Holandii).
Nasz tandem w Rio wystartuje na trzech dystansach: 4 km na dochodzenie (torowe) - 8 września, w jeździe na czas (30km) - 14 września oraz w wyścigu ze startu wspólnego (120 km) - 17 września. Na świecie jest zaledwie kilkanaście tandemów rywalizujących w zawodach paraolimpijskich, co pokazuje jak bardzo wymagająca jest to dyscyplina sportu i że nie każdy może ją uprawiać.
Przygotowania do igrzysk były naprawdę ciężkie - panowie już w listopadzie 2015 roku trenowali w Szwajcarii, w grudniu na Gran Canarii, w lutym w Calpe, a w kwietniu na Cyprze. Od końcówki lipca panowie przejeżdżają po 100 kilometrów dziennie! Przemysław liczy na pierwszy medal olimpijski, zaś Artur w Londynie zdobył srebro ze startu wspólnego, a w Pekinie brąz w jeździe na czas.
Nie tylko medale i pieniądze
Paraolimpijczycy przez lata pracują nie tylko na sukcesy sportowe, lecz także na akceptację społeczną i docenienie ich wysiłku.
Od medalu, pieniędzy i poklasku ważniejsze jest jednak pokonywanie własnych słabości, walka z ograniczeniami i łamanie barier, co w przypadku osób niepełnosprawnych ma szczególne znaczenie.