Waleczny Waldek z Torunia

Waldemar Szwiec pseudonim „Robot”, legendarny toruński cichociemny, został patronem fundacji opiekującej się działającym w I LO Muzeum Historyczno-Wojskowym. Dziś mijają 74 lata od śmierci torunianina, który podczas wojny był postrachem żołnierzy niemieckich w Górach Świętokrzyskich.

W mieście Końskie na Kielecczyźnie dzień 1 września świętuje się nieco inaczej niż w innych zakątkach kraju. Oczywiście jest to rocznica wybuchu II wojny światowej, ale nie tylko. Mieszkańcy Końskich wspominają również noc z 31 sierpnia na 1 września 1943 roku, kiedy to 80-osobowy oddział partyzantów dowodzony przez porucznika Waldemara Szwieca, uderzył na obsadzone przez dwa tysiące niemieckich żołnierzy miasto i zdobył je. Brawurowa akcja, przeprowadzona specjalnie w rocznicę napaści Niemiec na Polskę, wstrząsnęła okupantami, którzy później rozpowiadali, że pod Końskimi wylądowali brytyjscy spadochroniarze. W tej bajce tkwiło ziarno prawdy. Waldemar Szwiec był cichociemnym, zrzuconym w październiku 1942 roku.

Wcześniej legendarny „Robot” bił się we Francji pod wodzą generała Maczka, jeszcze wcześniej przekradał się przez granice jako kurier, a we wrześniu 1939 roku walczył w rejonie Bydgoszczy oraz nad Bzurą i w obronie Warszawy jako artylerzysta z Armii Pomorze. Na wojnę poszedł z Torunia, gdzie jego rodzina mieszkała od 1920 roku. Ojciec Waldemara, Józef, reemigrant ze Stanów Zjednoczonych, przybył tu jako oficer Błękitnej Armii gen. Hallera.