Wcześniakom, jak i innym maluchom udzielamy szybkiej pomocy [ROZM
O tym, że zarówno chore dziecko, jak i jego przygnębieni rodzice mogą otrzymać kompleksowe wsparcie, rozmawiamy z magistrem rehabilitacji Jarosławem Stankiem
Przyjście na świat dziecka z zaburzeniami psychoruchowymi, neurologicznymi lub innymi wadami rozwojowymi związanymi między innymi z wcześniactwem czy chorobami genetycznymi nie przekreśla go?
Oczywiście, że nie. Właśnie nasz Ośrodek Wczesnej Interwencji powstał po to, aby takie dziecko wyprowadzić na prostą. Odpowiednia szybka diagnoza, a następnie systematyczna rehabilitacja ruchowa, psychologiczna czy logopedyczna sprawiają, że dziecko może powrócić do całkowitego zdrowia. Najważniejsze jest to, żeby ani lekarze, ani rodzice nie zlekceważyli objawów, które ich niepokoją i zgłosili się do nas w celu skonsultowania stanu dziecka. Im wcześniejsza interwencja, nawet w pierwszych tygodniach życia, tym większa szansa na wyzdrowienie.
Kto może skierować malucha do waszego ośrodka?
Choćby lekarz neonatolog już na oddziale noworodkowym. Często takie dziecko przyjeżdża do nas zaraz po urodzeniu prosto z oddziału. Także specjalista neurolog, pediatra czy logopeda. Niekiedy bywa tak, że sami rodzice, których coś niepokoi, przywożą dziecko, aby sprawdzić, czy ich obawy są uzasadnione, mogą świadczyć o jakichś nieprawidłowościach w rozwoju. Każde dziecko może liczyć u nas na profesjonalną bezpłatną diagnostykę z udziałem wybitnych fachowców, a potem również na darmową rehabilitację.
Z roku na rok przybywa pacjentów?
Tak właśnie się dzieje. Miesięcznie udzielamy ponad 600 porad, przyjmujemy 300 dzieci. Ta wzrastająca liczba chorych maluchów ma związek z tym, że rodzi się coraz więcej wcześniaków obciążonych wieloma niepełno¬-spraw¬noś¬ciami. Rośnie też liczba dzieci z chorobami genetycznymi czy różnymi rodzajami autyzmu. Wszystkie wymagają właśnie wczesnej interwencji. My przyjmujemy dzieci do 7. roku życia.
W celu uzyskania informacji na temat oferowanych u nas usług, a także tego, gdzie można uzyskać pomoc w całym województwie święto-krzyskim, rodzice mogą dzwonić na numer 41-332-39-38. W Polsce istnieją 33 podobne ośrodki i spełniają wspaniałą rolę.
W najgorszej sytuacji są chyba dzieci mieszkające w małych miejscowościach ?
To prawda, rodzicom mieszkającym we wsiach trudno
codziennie dojechać kilkadziesiąt kilometrów na rehabilitację. Inni z kolei nie mają świadomości i lekceważą objawy u swoich dzieci. Dlatego myślimy o tym, aby stworzyć zespoły wyjazdowe złożone ze specjalistów, które docierałyby do maluchów mieszkających z dala od miast.
Rehabilitujecie między innymi autystyków, jakie symptomy powinny zachęcić rodziców do wizyty u Was?
Na przykład to, że z dzieckiem 3-miesięcznym ciężko jest nawiązać kontakt wzrokowy, nie odpowiada uśmiechem na uśmiech, ma bardzo oszczędną mimikę, powyżej roku nie lubi przytulania, chce jeść te same pokarmy. Albo wpatruje się w ten sam punkt.
Podobno chcielibyście powiększyć placówkę, przydałaby się jeszcze większa liczba sal i fachowców, bo jak informowaliście, potrzeby w tym zakresie są ogromne?
Jak najbardziej, taką placówkę jak nasza, którą prowadzi Stowarzyszenie na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną, gdzie dziecko otrzymuje jak najwcześniejszą i wielospecjalistyczną pomoc, należałoby koniecznie rozbudować. Od jakiegoś czasu staramy się o to, żeby stworzyć Centrum Wspomagania Rozwoju Małego Dziecka i mamy nadzieję, że nasze wysiłki zakończą się sukcesem. Liczymy też na bardziej stabilne finansowanie, co znacznie poprawiłoby naszą pracę. Uzyskane środki pozwoliłyby także na zakup nowoczesnego sprzętu, bo ten jest niezbędny w nowoczesnej terapii.