Wdowa: Mąż czuł się mobbingowany. Ludzie: Sprawa ma głębszy wymiar
Lech Nowik miał 54 lata, żonę, dwoje dorosłych dzieci, urzędniczą posadę i w perspektywie fotel wójta gminy Sidra. Mimo tego, 10 października wieczorem odebrał sobie życie. Powiesił się we własnym domu. Zostawił po sobie list.
O tym, co tam napisał, opowiedziała nam wdowa. Twierdzi, że jej mąż popełnił samobójstwo, bo bał się jednego mieszkańca, który próbował drążyć sprawy związane z inwestycjami. W liście miał wskazać jego nazwisko.
Mój mąż zostawił list. Znalazłam go w domu. Padło tam kilka razy nazwisko jednego pana, młodego człowieka, mieszkańca Sidry.
W dalszej części artykułu przeczytasz m.in. rozdziały:
- Wdowa nie szuka zemsty
- Kampania „na trumnie”
- Ludzie go zaszczują?
- W gminie węszy policja
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień