Wdzięczność za łaskę. "Sobie odebrał od ust, aby nam dać"
Generalnie wdzięczność jest dobra, ale domaganie się jej już niekoniecznie. Obserwacja kampanii wyborczych pokazuje, iż obiecywanie, że dam wam to, co się wam należy, jest dość skuteczną metodą na pozyskiwanie głosów.
Natomiast przypominanie ludziom tego, że coś im łaskawie dałem i dlatego teraz powinni być za to wdzięczni i głosować na mnie, już niekoniecznie jest skutecznym wyborczo przekazem. Ludzie nie lubią, gdy im się wypomina, że coś dostali z łaski pana. To ich poniża. Wolą domagać się tego, co im się należy, niż chwalić ludzkie panisko: „Sobie odebrał od ust, aby nam dać”.
Na dłuższą metę domaganie się wdzięczności za łaskę (jako element szantażu emocjonalnego) nie działa ani w polityce, ani w religii, ani w rodzinie czy w pracy. „Tyle dla ciebie zrobiłem, więc musisz…”. Ktoś, kogo motywuje się w ten sposób, prędzej czy później próbuje uciec. Bycie na łasce lub niełasce jest strasznie niestabilne, bo „łaska pańska na pstrym koniu jeździ”.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień