Weto oddala Andrzeja Dudę od PiS
- Prezydent wychodzi na polityka niezależnego, z którym trzeba się liczyć - ocenia dr Bartosz Rydliński.
Niewielu spodziewało się, że prezydent Andrzej Duda wyłamie się z partyjnej skorupy PiS-u i - uwzględniając liczne protesty uliczne - zawetuje 2 z 3 ustaw dotyczących sądownictwa. Można powiedzieć, że Polska zawdzięcza ten znaczący ruch prezydenta Zofii Romaszewskiej, symbolowi walki o wolną Polskę (więcej na str. 5).
Czy będzie pęknięcie?
Co jednak oznacza to dla pozycji prezydenta? Czy Jarosław Kaczyński wiedział, że prezydent zachowa się w ten sposób? Czy obaj to wcześniej ustalili? Tu głosy ekspertów są podzielone. Jedni uważają, że Jarosław Kaczyński musiał o tym wiedzieć, inni, że Andrzej Duda go zaskoczył, rozczarował, a nawet zdradził.
Najbliższe dni pokażą, czy wyłom, jakiego dokonała głowa państwa pochodząca z obozu rządzącego, spowoduje tarcia i pęknięcie w samym PiS-ie. O zaskoczeniu posłów PiS świadczyć mogą słowa Ryszarda Terleckiego: „Mamy nadzieję, że prezydent jeszcze zmieni zdanie”.
Politolog dr Mariusz Burkac-ki uważa, że weto, przeciwstawienie się swojemu obozowi politycznemu może wzmocnić rolę prezydenta i pokazać członkom partii, że jest pole dla pluralizmu światopoglądowego w pewnych kwestiach.
- Czas pokaże, czy to działanie jednorazowe, czy początek systemowego, nowego podejścia do działań partii rządzącej - ocenia dr Burkacki. - Może być to odebrane jako prezydenckie „sprawdzam”. W ten sposób chce pokazać, na co i na kogo może liczyć w partii.
Protestujący również podchodzą z nieufnością do prezydenckiego kroku. Nie zamierzają przestać wychodzić na ulice, bo - przekonują - stawka idzie o trzy weta, a nie tylko dwa.
Liderzy manifestacji cieszą się z tego, że protesty okazały się skuteczne, ale sprawy zaszły za daleko (PiS nie zawahał się rewolucjonizować niemal każdej dziedziny życia bez konsultacji społecznych), aby teraz spokojnie rozejść się do domówi i bezczynnie czekać. - Gratuluję prezydentowi - mówi Andrzej Bobkowski, jeden z organizatorów protestów w Bydgoszczy. - Wygraliśmy już dwie najważniejsze ustawy, przy trzeciej będziemy domagać się referendum.
Eksperci przewidują jednak, że weto to pierwszy krok do usamodzielnienia się prezydenta, podpisującego się dotychczas pod wszystkimi pomysłami PiS.
Zdaniem dr. Bartosza Ryd-lińskiego, politologa z Centrum im. Daszyńskiego, zastosowanie weta to jasny sygnał do obozu politycznego, że pierwszy obywatel RP nie godzi się na pospieszne procedowanie w Sejmie, blokowe odrzucanie poprawek opozycji i podważanie trójpodziału władzy.
To ukłon w kierunku wyborców centrowych, którzy dali mu zwycięstwo w 2015 roku, przechylając szalę na rzecz kandydata Prawa i Sprawiedliwości. Podpisanie ustaw lub ich odesłanie do Trybunału Konstytucyjnego, przejętego przez PiS, to znak, że właśnie w obozie „dobrej zmiany” Andrzej Duda widzi swoje jedyne zaplecze polityczne.
- Prezydent powoli wychodzi na polityka niezależnego, z którym po prostu trzeba się liczyć - uważa dr Bartosz Rydliński. - W innym wypadku dałby swoim konkurentom w wyborach prezydenckich w 2020 roku darmowy prezent. Myślę, że od tej decyzji prezydenta Dudy będziemy świadkami budowy jego nowych relacji z Prawem i Sprawiedliwością, ale ich charakter będzie bardziej kształtowany przez prezesa Kaczyńskiego niż pierwszego obywatela RP.
Rozwaga, nie walka
Konstytucjonalistka prof. Agnieszka Bień-Kacała z UMK uważa, że bardzo dobrze się stało, iż prezydent zawetował 2 z 3 ustaw dotyczących sądownictwa.
- Mamy do czynienia z radykalną reformą w zakresie władzy sądowniczej - zauważa prof. Agnieszka Bień-Kacała. - Do jej przeprowadzenia konieczne jest zachowanie odpowiedniej procedury, zapewniającej włączenie różnego rodzaju środowisk społecznych i podmiotów (w tym reprezentujących zawody prawnicze) oraz organizacji pozarządowych. Procedura szerokiej i rozważnej dyskusji zapewnić powinna merytorycznie prawidłowe rozwiązania prawne.
Już tylko z tych powodów należy proces ustawodawczy (rozpoczynając od etapu projektowania rozwiązań) bezwzględnie powtórzyć.
- Obalenie (przegłosowanie) weta nie wydaje się przy tym możliwe w obecnym układzie sił w Sejmie i z pewnością nie jest pożądane - dodaje prof. Agnieszka Bień-Kacała. - W tej sytuacji można jeszcze wyrazić życzenie: oby weto głowy państwa przerodziło się w rozważne decyzje ustawodawcze, nie zaś w brutalną walkę polityczną w obozie rządzącym.
Dr Adam Leszczyński z „Krytyki politycznej” ocenia prezydenta w kontekście jego dotychczasowej aprobującej postawy wobec działań PiS.
- Prawdopodobnie obserwujemy początek rozłamu w systemie władzy - prognozuje. - Prezes PiS nie wybacza i nie zapomina nielojalności, co dobrze wiadomo z jego całej biografii. Nie zapomni więc Andrzejowi Dudzie wywrócenia planów PiS na przejęcie władzy sądowniczej. To będzie pchało prezydenta, niezależnie od jego intencji, w stronę opozycji.