Weź mapę i... w las!
Już 2 września odbędzie się druga edycja Rajdu Koziołka, czyli biegu na orientację przez las. Tu nie ma żadnych ograniczeń. W tym rajdzie udział może wziąć każdy!
Uczestnicy muszą znaleźć wszystkie punkty kontrolne ukryte w lesie i wrócić na metę w możliwie najkrótszym czasie - tak w skrócie można opisać cel Rajdu Koziołka.
- Dotychczas zapisały się 73 osoby. Najwięcej startuje na rodzinnej trasie TP 13, jednak z niecierpliwością czekamy na zapisy na trasę rowerową, która wbrew pozorom nie jest długa i straszna - mówi Marek Pych, współorganizator rajdu.
Rajd Koziołka okazał się strzałem w dziesiątkę, a w roku ubiegłym przyciągnął do Dąbrówki Wlkp. tłumy: rodziny z dziećmi, indywidualistów, profesjonalistów, amatorów - wszystkich, którzy na kilka godzin zdali się wyłącznie na swoją orientację w terenie.
Chwilę przed rozpoczęciem zawodów uczestnicy otrzymują mapę. Na niej naniesione są punkty kontrolne, do których muszą dotrzeć.
Wewnątrz lampionów ukrytych w lesie znajduje się specjalny perforator. Dzięki temu zawodnicy mogą udowodnić, że faktycznie dotarli do każdego z punktów.
- Ciekawy, inny sposób spędzenia wolnego czasu w gronie rodzinnym czy też przyjaciół. Rajd Koziołka to super zabawa i przygoda z nutką nauki - mówi Emilia Wojciechowska, wtóruje jej mąż Mateusz. - Ważne jest też to, że nie ma ograniczeń wiekowych. My w tym roku zabieramy naszego czterolatka - dodaje.
- W ubiegłym roku udało nam się wyciągnąć dwie nastoletnie córki sprzed ekranu telewizora i komputera. Z bólem, na czas rajdu, rozstały się z telefonami. Po kilku godzinach zmagań w lesie i na polach wspólnie odnaleźliśmy wszystkie wskazane na mapie punkty kontrolne. Posługiwanie się mapą i kompasem dla naszych dzieci było kompletną nowością jednak sprawiało im wielką frajdę. Zabawa tak bardzo spodobała się naszym córkom, że w tym roku nie trzeba ich namawiać do wzięcia udziału w rajdzie, wręcz nie mogą się doczekać. Nam, rodzicom, rajd dał okazję do aktywnego spędzenia czasu z dorastającymi pociechami, które dowiedziały się czym jest „bieg na orientację”. Wielkim plusem było to, że w trakcie zmagań mogliśmy cieszyć się z piękna otaczającej nas przyrody - mówią Agnieszka i Artur.
W tym roku zmieni się baza rajdu, bo drużyny wystartują nie z boiska sportowego, a z terenów należących do firmy Bestem. Zapisy wciąż trwają! Do wyboru są dwie trasy piesze: 13 kilometrowa, którą należy pokonać w maksymalnie 5 godzin oraz 25 kilometrowa, gdzie limit czasowy wynosi 6 godzin.
Tegoroczną nowością jest trasa rowerowa. Cykliści będą musieli pokonać 40 km.
Niewątpliwie ważne są umiejętność czytania map, ale i orientacja w terenie. Bo błądząc po lesie w poszukiwaniu lampionów liczba kilometrów wzrasta.
Zgłoszenia za pośrednictwem strony: www.rajdkoziolka.pl. O czym warto pamiętać? - Przede wszystkim nie wiadomo, jaka będzie pogoda. Rajd odbędzie się bez względu na nią, więc warto sprawdzić prognozę przed wyjściem w teren - podpowiadają organizatorzy.
Rajd odbywa się w lesie, dlatego zawodnicy powinni zabrać ze sobą jedzenie oraz picie. Pomocny będzie również kompas z linijką.
- Wiadomo, trzeba nawigować na mapie. Mierzyć odległości i porównywać te dane z rzeczywistością. Dla młodych ludzi to czasem pierwszy kontakt z praktycznym wykorzystaniem tego narzędzia, a jak mówią „starzy wyjadacze” - bardzo pomaga - podkreśla pan Marek, przypominając, że dla uczestników przygotowano system śledzenia ŚledźGPS - aplikację, którą warto ściągnąć sobie na telefon i zarejestrować się, by później po prostu uruchomić na czas rajdu.
- Co nam to daje? Przede wszystkim świetną zabawę podczas oglądania swoich zmagań po rajdzie. Nałożone na siebie ścieżki niemal wszystkich uczestników pokazują całą rywalizację - dodaje M. Pych.
I najważniejsze. - Dobrze się bawić. Bez względu na pogodę. Pobyć z rodziną, znajomymi. Porozmawiać, zmierzyć się z samym sobą. Przystanąć i zobaczyć, że w lesie jest pięknie… że piękne jest województwo lubuskie - podsumowują organizatorzy.
A na mecie dalsza część niespodzianek: ciasto kołocz z okruchami oraz lokalna zupa niebecz.